Polityka wobec państw socjalistycznych
Wyodrębniając najważniejsze założenia polityki ZSRR wobec krajów „demokracji ludowej” w omawianym przedziale czasowym, należy stwierdzić, że nie nastąpiły w niej większe zmiany w porównaniu z pierwszą połową dekady. Jednakże przywódcy kremlowscy w rozmowach z szefami państw Układu Warszawskiego zwracali uwagę na rosnące uzależnienie gospodarcze tych państw od Zachodu, a co za tym idzie, rosnące zadłużenie zewnętrzne. Szczególnie dotyczyło to Polski, gdzie w trakcie rokowań z premierem Piotrem Jaroszewiczem w 1976 r. szef radzieckiego rządu Aleksiej Kosygin sprzeciwił się planowanym podwyżkom cen, obawiając się, zresztą słusznie, protestów społecznych1. Pomimo poparcia przez Moskwę ekipy Edwarda Gierka, władze moskiewskie dostrzegały rosnące trudności ekonomiczne Polski
oraz uzależnienie od zachodnich kredytów, mogące prowadzić do osłabienia spójności systemu komunistycznego w Polsce. Kreml dysponował w tej mierze wiarygodnymi danymi za sprawą działalności rezydenta KGB w Polsce gen. Witalija Pawłowa, sugerującego zresztą w sprawozdaniach do Andropowa możliwość wybuchu kryzysu w Polsce w przeciągu kilku najbliższych lat2. Dodatkowym problemem w polityce zagranicznej ZSRR wobec Polski stał się wybór kard. Karola Wojtyły na Stolicę Piotrową. Dostrzegając zagrożenie w działalności Papieża, nawołującego do przestrzegania praw człowieka w bloku wschodnim, Kreml dążył w rozmowach z „partnerami” z krajów socjalistycznych, do pozyskania z Watykanu jak największej ilości informacji na temat polityki prowadzonej przez Papieża na arenie międzynarodowej. Wybór Jana Pawła II oznaczał porażkę sowieckiej dyplomacji, ponieważ zostały zniweczone wszelkie, wieloletnie wysiłki pozyskiwania sojuszników w Watykanie. Implikacje październikowego konklawe zaczęły również wpływać na tendencje ośrodkowe w republikach radzieckich, szczególnie na terenach Litwy, Łotwy i Białorusi, gdzie mimo szykan administracyjnych nie udało się całkowicie zlikwidować chrześcijaństwa3.
Stosunkowo dobrze układały się relacje między ZSRR a innymi krajami socjalistycznymi, choć nie oznaczało to, że nie występowały określone konflikty. Omawiana tendencja dotyczyła w szczególnym stopniu NRD. Należy zwrócić uwagę, że sekretarz generalny SED Erich Honecker, ostro krytykował politykę ekonomiczną Kremla wobec NRD, głównie w sferze dostarczania ropy naftowej przez ZSRR4. Honecker wielokrotnie nie godził się na protekcjonalne traktowanie przez Moskwę swojego kraju, dążąc do stworzenia wizerunku NRD jako państwa suwerennego i niezależnego od moskiewskiej polityki.
To jednak wraz z postępującym kryzysem gospodarczym w bloku wschodnim stawało się coraz bardziej względne. Przedmiotem zainteresowania kremlowskiej gerontokracji były również kredyty brane przez NRD z zachodniej części Niemiec w zamian za ułatwienie wizyt obywateli RFN po wschodniej stronie, które władze sowieckie postrzegały jako zagrożenie dla spójności ustroju komunistycznego w NRD5.
Problemem dla Kremla cały czas była stosunkowo niezależna polityka zagraniczna Rumunii. Dyktator tego kraju, Nicolae Ceausescu, starał się prowadzić samodzielną politykę wobec zarówno USA, jak i ZSRR, jednocześnie utrzymując dyktaturę polityczną, będącą na przełomie lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych apoteozą kultu osobistego zarówno Nicolae, jak i jego żony Eleny6. Nie oznaczało to jednak zerwania kontaktów Ceausescu z ZSRR, z którym w połowie dekady znalazł się w poważnym konflikcie ze względu na dyskryminację ludności rumuńskiej na terenie Mołdawskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej7. W istocie rzeczy niezależność Ceausescu była Związkowi Sowieckiemu na rękę, głównie ze względu na możliwość pozyskiwania przez Bukareszt, często drogą kradzieży, zachodniej technologii i uzbrojenia, przekazywanego potem do ZSRR m.in. z amerykańskiego Texas Instruments, o co według byłego doradcy i wiceministra spraw wewnętrznych Rumunii Iona Pacepy, mieli prosić Ceausescu osobiście Breżniew i Andropow8. Stabilną pozycją cieszyły się rządy Czechosłowacji, Bułgarii oraz Węgier, w których po usunięciu liberalnego skrzydła partii na przełomie lat 1972-1974 tamtejszy przywódca Janos Kadar cieszył się akceptacją Kremla, a szczególnie Andropowa, będącego w czasie rewolucji węgierskiej ambasadorem ZSRR w Budapeszcie i opiekunem Kadara w drodze na szczyt władzy9. Spokój panujący w relacjach między ZSRR a krajami satelickimi pozwalał przypuszczać, że możliwe jest utrzymanie zasadniczych fundamentów reżimów komunistycznych w powyższych państwach. Jednak z upływem czasu coraz bardziej widoczny stawał się kryzys gospodarczy, uniemożliwiający rozwój społeczno- ekonomiczny Europy Środkowej, mogący się przyczynić do bankructwa komunizmu w tamtym regionie. Do wystąpienia zjawisk niepożądanych dla Moskwy na arenie międzynarodowej przyczyniła się jednak głównie interwencja zbrojna w Afganistanie, przypieczętowująca w dłuższej perspektywie upadek imperium radzieckiego.
Geneza wojny w Afganistanie i jej implikacje dla radzieckiej dyplomacji
Omawiając zagadnienie wejścia armii radzieckiej do Afganistanu, warto zaznaczyć, że Sowieci nie planowali wojny w tym kraju. Przez wiele lat zimnej wojny władze kremlowskie konsekwentnie stawiały na dobre relacje z Afganistanem, nie próbując na siłę komunizować tego kraju. Na Kremlu zdawano sobie sprawę, że ideologia komunistyczna może zostać źle przyjęta ze względu na tradycyjnie wychowane społeczeństwo afgańskie, oparte na tradycji islamu. Nawiązując do dokonania przewrotu komunistycznego w tym kraju, tzw. rewolucji kwietniowej, konieczne jest zaakcentowanie faktu, że spotkała się ona ze sprzeciwem zarówno ze strony sowieckich dyplomatów obecnych w Afganistanie, jak i władz kremlowskich10. Widząc jednak sukces działań Ludowo-Demokratycznej Partii Afganistanu, Kreml zmienił taktykę. Wysyłając niezliczone ilości doradców i sprzętu wojskowego na terytorium Afganistanu, Sowieci liczyli na wymierne korzyści polityczne, mając nadzieję, że Afganistan nie stanie się sojusznikiem Zachodu. Nowe władze zamierzały wprowadzić „nowy porządek” na wzór komunistyczny, tworząc zalążki kolektywizacji rolnictwa, oraz dążąc do zmiany obyczajów ukształtowanych przez lata porządku islamskiego, m.in. kładąc nacisk na równouprawnienie kobiet. Działania szefa LDPA, Mohameda Tarakiego, blisko powiązanego z Kremlem komunistycznego polityka, wywołały opór społeczny, objawiający się m.in. w formie zamachów samobójczych, organizowanych przez przedstawicieli mudżahedinów, wyznających przekonania radykalnego islamu. Trzeba też stwierdzić, że na wzmożenie protestów niebagatelny wpływ miała rewolucja w sąsiednim Iranie, gdzie przywódca rebelii, ajatollah Chomeini, zdołał przekonać radykalne grupy islamistów do wyznawanej przez siebie ideologii, przeciwnej głównym założeniom komunizmu.
Rosnące zaburzenia społeczne w Afganistanie wywoływały niepokój w Moskwie już od początku 1979 r. Władze ZSRR dysponowały, zarówno od dyplomatów, ale przede wszystkim od agentów KGB, szczegółowymi informacjami na temat sytuacji w Afganistanie. Sprawa afgańska tym mocniej zaabsorbowała Kreml, gdy Taraki już od marca 1979 r. prosił Breżniewa i Kosygina o pomoc militarną. Działania afgańskiego prezydenta spotkały się jednak z odmową, jasno wyrażoną zarówno przez Andropowa jak i Gromykę, podkreślających zarówno czynniki związane z niegotowością Afganistanu na przyjęcie ustroju komunistycznego, jak i na zagadnienie związane z procesem detente, koniecznym dla Kremla w dobie pogarszającej się sytuacji ekonomicznej krajów bloku wschodniego i samego ZSRR11. Poglądu przywódców Kremla nie zmienił atak mudżahedinów na miasto Herat, gdzie zginęli doradcy radzieccy z rodzinami. Zmiana stanowiska sowieckiej gerontokracji dokonywała się stopniowo, głównie pod wpływem procesów dokonujących się w samym kierownictwie Ludowo- Demokratycznej Partii Afganistanu. Zastępca Tarakiego, Hafizbullah Anin, opowiadał się za szybszym tempem przemian, przy czym jego poglądy ewoluowały w stronę zwrócenia polityki zagranicznej Afganistanu w kierunku Chin i Zachodu, czemu miały dowodzić jego częste kontakty z ambasadorem USA w Kabulu12. W zaistniałej sytuacji władze ZSRR zaczęły rozważać interwencję militarną w Afganistanie.
Należy zaznaczyć, że decyzja Kremla o wkroczeniu wojsk do Afganistanu miała nie tylko podłoże ściśle afgańskie. Znacznemu osłabieniu uległo tempo międzynarodowych negocjacji rozbrojeniowych. Pomimo podpisania wspomnianego wyżej układu SALT II, państwa zachodnie coraz głośniej podnosiły kwestię wzmocnienia własnego bezpieczeństwa militarnego poprzez rozmieszczenie w Europie 108 amerykańskich rakiet Pershing i 464 pocisków Cruise. Inicjatywa państw NATO była odpowiedzią na podobne kroki ze strony Kremla, rozmieszczającego w zachodniej części ZSRR rakiety SS- 2013, zdolne do uderzenia punktowego w wybrane cele Europy Zachodniej w krótkim odstępie czasowym. Podjęta 12 grudnia 1979 r decyzja Zachodu o rozlokowaniu rakiet wywołała obawy Kremla o okrążenie ZSRR przez Zachód i Chiny, co w mniemaniu władców ZSRR stało się decydującym argumentem przechylającym szalę na rzecz podjęcia działań zbrojnych w Afganistanie. Niniejsza decyzja została usankcjonowana 12 grudnia 1979 r., przez Andropowa, Ustinowa i Gromykę z poparciem większości członków Politbiura KC KPZR i zaakceptowana przez Breżniewa14. W tym miejscu uważam za konieczne nadmienienie, że radzieccy generałowie, szczególnie szef sztabu generalnego ZSRR, marszałek Nikołaj Ogarkow, reprezentowali odmienny punkt widzenia niż reszta kierownictwa kremlowskiego, akcentując problem nie przygotowania sowieckiej armii do działań bojowych na terenie górzystego Afganistanu, gdzie silną rolę odgrywa antykomunistyczna partyzantka oraz zwracając uwagę na implikacje interwencji w stosunkach Wschód- Zachód15. Argumenty wojskowych trafiały jednak w próżnię, ponieważ Kreml zakładał zakończenie działań wojennych w Afganistanie w przeciągu kilku tygodni, nie przewidując intensyfikacji konfliktu, co zostało precyzyjnie wyrażone w słowach Breżniewa, wypowiedzianych do ambasadora ZSRR w USA, Anatolija Dobrynina- „Za trzy, cztery tygodnie już nas tam nie będzie”16.
Mimo pierwotnego optymizmu na Kremlu, szczególnie wśród wojskowych, od początku działań wojennych w Afganistanie 27 grudnia 1979 r. i zastąpieniu zamordowanego Amina przez Babraka Karmala, dojrzewał pogląd wyrażany przez polityków i naukowców zachodnich, że Związek Radziecki nie będzie w stanie wygrać długotrwałej wojny z afgańskimi partyzantami. Sytuacja rozwijała się coraz bardziej niekorzystnie dla ZSRR, tym bardziej, że mudżahedinom zaczęły pomagać, co prawda początkowo w ograniczonym wymiarze, nie tylko Stany Zjednoczone, ale także i inne państwa, do których można zaliczyć Pakistan, Egipt, Chiny, ale przede wszystkim Arabię Saudyjską, gdzie szef tamtejszego wywiadu Turki Al- Fasial przekazywał bojownikom nie tylko setki milionów dolarów pochodzących z handlu ropą naftową, ale i odnosił się przychylnie do wsparcia osób prywatnych, do których można zaliczyć np. Osamę Bin- Ladena, przyszłego szefa Al- Kaidy17. Zamierzony przez Breżniewa wariant wycofania się wojsk sowieckich bezpośrednio po dojściu do władzy nowego rządu w Afganistanie stawał się nierealny. Szef KPZR, pomimo postępującej choroby, zdawał sobie sprawę z konieczności opuszczenia przez ZSRR Afganistanu w pierwszych tygodniach 1980 r., lecz jego propozycja w tej sprawie została odrzucona przez Andropowa, Ustinowa i Gromykę, argumentujących, że radzieckie siły zbrojne powinny zostać w Afganistanie tak długo, dopóki władze afgańskie nie okrzepną18. Pomimo tradycyjnej komunistycznej frazeologii na użytek partyjny, wykazującej na plenum KC KPZR 23 czerwca 1980 r., że to Waszyngton i Pekin, zgodnie ze słowami sekretarza generalnego KPZR, dążyły do wciągnięcia Afganistanu w „orbitę polityki imperialistycznej i stworzenia dla ZSRR zagrożenia” i cynicznej wypowiedzi Gromyki o „zapobieżeniu zewnętrznym interwencjom zbrojnym przeciwko Afganistanowi”19, władze radzieckie dążyły do zakończenia wojny afgańskiej na swoich warunkach. W lipcu 1982 r. w czasie rozmowy z amerykańskim sekretarzem stanu Alexandrem Haigiem Gromyko zadeklarował wycofanie wojsk radzieckich przy jednoczesnym zapewnienia gwarancji o nieingerencji w sprawy wewnętrzne Afganistanu ze strony Pakistanu i Iranu. Obydwie strony uzgodniły rozpoczęcie amerykańsko- radzieckich konsultacji w sprawie Afganistanu i utworzenie stałej grupy ekspertów, monitorującej sytuację20. Wszelkie te zabiegi spaliły jednak na panewce, gdyż od 1982 r. nastąpiła eskalacja działań zbrojnych w Afganistanie, gdzie armia sowiecka coraz częściej stosowała taktykę „spalonej ziemi” i zrównywała z ziemią olbrzymie połacie afgańskich terytoriów.
Interwencja afgańska, choć brzemienna w długofalowej perspektywie dla radzieckiego imperium, stanowiła zaledwie przedsionek poważnych problemów czekających kremlowskie przywództwo. Kolejną ich oznaką stawało się państwo sprawiające od wielu wieków kłopoty w realizacji zamierzeń podboju świata przez Rosję.
1. J.Eisler, „Polskie miesiące”, czyli kryzysy w PRL, Warszawa 2008, s.200.
2. W.Pawłow, Byłem rezydentem KGB w Polsce, Warszawa 1994, s.227.
3. J.Mirski, Życie religijne w ZSRR, Kultura. Szkice, opracowania, sprawozdania. Nr 7-8, Paryż 1981, s.138-140.
4. W.Bukowski, Moskiewski proces. Dysydent w archiwach Kremla, Warszawa 1998, s.596.
5. J.Holzer, op.cit, s.687.
6. A.Burakowski. Geniusz Karpat. Dyktatura Nicolae Ceausescu 1965-1989, Warszawa 2008, s.242.
7. A.Burakowski, Rumuńska polityka niezależności w bloku wschodnim, [w:] Od Piłsudskiego do Wałęsy. Studia dziejów Polski w XX wieku, Warszawa 2008, s.401.
8. I.Pacepa, Czerwone Horyzonty. Kulisy zbrodniczej dyktatury Ceausescu, Warszawa 1990, s.43.
9. H.Pająk, Grabarze polskiej nadziei 1980-2005, Lublin 2007, s.5.
10. V.Sebestyen, op.cit, s.75.
11. Ibidem, s.76.
12. R.Pichoja, Historia władzy w Związku Radzieckim 1945-1991, Warszawa 2011, s.396.
13. W.Roszkowski, op.cit, s.234.
14. R.Pichoja, op.cit, s.391-392.
15. V.Sebestyen, op.cit, s.78.
16. Ibidem, s.78.
17. G.Feifer, Afgańska ruletka. Radziecka inwazja na Afganistan, Wrocław 2011, s.107.
18. Ibidem, s.71.
19. R.Pichoja, op.cit, s.392.
20. Ibidem, s.400.