I - wyznanie wiary
Boga nosisz w swym sercu większość ma Go w dupie
twoją wiarę żarliwą traktując jak łupież
dolegliwość niegroźną lecz dość uciążliwą
chętnie wybaczy wszystko a najchętniej chciwość
którą wciąż Złoty Cielec darzy wierną sforę
te wilki w owczych skórach swej władzy podporę
wilki zawsze gotowe na każde skinienie
swego pana gryźć bliźnich ich krwią zraszać ziemię
urzędników stolicy na której zasiada
ten któremu tak miłe dewiacja i zdrada
on jest godnym następcą i stąd jego zapał
tego który Chrystusa po trzykroć się zaparł
II - skrawek nadziei
tonąc chwytasz się brzytwy by skrawkiem nadziei
poderżnąć sobie gardło i w śnieżnej zawiei
podążać za Królową całując jej buty
śladem sań oraz koni lodem serc podkutych
odtrącony przez tego który obojętnie
przygląda się cierpieniu modlitwy natrętnie
kierowane do Boga ma jak zwykle za nic
i stopę niczym żołdak stawia na twej krtani
nie dociska zbyt mocno bo chce się nasycić
udręką którą sprawia jak zwykli bandyci
czerpiący satysfakcję i chorą przyjemność
z krzywdzenia kogo da się otchłań pustka ciemność
III - w imię miłości
klinga mizerykordii zamiast miłosierdzia
odruch co jakże trafnie intencje potwierdza
tego który w ten sposób wyraża współczucie
że sztylet szkocką modą ukrywany w bucie
podsuwa do tętnicy pulsującej bólem
by zakończyć tę farsę możliwie najczulej
głuchy ślepy bezduszny jak złośliwy starzec
fanatyzm z okrucieństwem zawsze idą w parze
w imię takiej miłości terror niosą ludziom
ci którzy swoim dziełem tylko grozę budzą
obraz i podobieństwo tworzą wątpliwości
ale tylko do czasu gdy ich ofiar kości
grzechoczą w kubku gracza musi budzić sprzeciw
zajadłość która każe zjadać własne dzieci