Cherubina de Gabriack - * * * (Ciągle latają czarne ptaki)
Ciągle latają czarne ptaki,
O świcie i za dnia.
I mówią mi nocne majaki,
Że wkrótce umrę ja.
Niedawno, kiedy w sen głęboki
Zapadłam, przysłał do mnie on
Posłańca z pozaziemskich stron:
Był to faun lekki, czarnooki.
Zbliżył się do mojej pościeli
I rzekł z uśmiechem: „No cóż, śpisz?
Zakwitło tyle asfodeli,
A ty wciąż pośród żywych tkwisz.
Kiedy się do nas udasz w gości,
Na zawsze rzucisz ziemski gwar?...”
I fletnią wyrobioną z kości
Dotknął leciutko moich warg.
Zostało mi już tak niewiele,
Więc chyba mogę prosić was:
Nie przekwitajcie , asfodele,
Chciejcie zaczekać krótki czas.
Z rosyjskiego przełożył Andrzej Lewandowski