Archiwum

Michał Siewkowski - SZKICE KATEDRALNE JESIENIĄ

0 Dislike0
Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

Spis treści

Pełzałem po tobie, jak bym szedł główną nawą
klasycznego gotyku z Ludwika Świętego czasów.
Ominąłem rubinu ogień pod sklepieniem,
by smakować rozet miękkiego falowania.

Tak doszedłem do witraży Rozkoszy cielesnych
i Tęsknot duchowych odkrywanych pod powieką.
Byłaś niebieską cała jak Matissea katedry
z papierowych aktów na białych kartach nocy.


Pomiędzy łukami ramion i nóg zawieszony czas
na nitce powietrza zapamiętywał stopy grzechu
pełne, które składałaś jak dłonie.
Nad ranem, odwrócona katedro, nie przestałaś


zachwycać widokiem od strony chóru z głosami
światła już nowego dnia. W tobie pieśni
pragnień i tęsknot moich z drapieżnymi lęków
maszkaronami, które ciągną do głowy.


Niedzielne popołudnie. Słońce wytapia złoto
z pierwszych liści. O czym myślisz, zapytałem.
– Cudowny zapach ma jesień. Twoje słowa kładę
do wiersza pełnego kamiennych słów.

 

Wydawca: Towarzystwo Inicjatyw Kulturalnych - akant.org
We use cookies

Na naszej stronie internetowej używamy plików cookie. Niektóre z nich są niezbędne dla funkcjonowania strony, inne pomagają nam w ulepszaniu tej strony i doświadczeń użytkownika (Tracking Cookies). Możesz sam zdecydować, czy chcesz zezwolić na pliki cookie. Należy pamiętać, że w przypadku odrzucenia, nie wszystkie funkcje strony mogą być dostępne.