Doskonały w szescioramiennej geometrii
Urny we własne trwanie
Tańczy na Wielkim Balu
Króla i Królowej
Lokaj Księżyc
Unosi kandelabr
Zapatrzony w pląsy
– Błyszczące cekinami światła
Wiatr na włosach brzozy
Rozbawiony dmucha
W piórka nieba
Obudziła się czarna wrona
Z ciemnego snu
Rozbija skrzydłami śnieżne elfy
Nie lubi beztroski białego tańca
Mroźny okruch
Obraca się coraz wolniej
Opiera sztywne ramiona o szybę
I spływa kroplą potu
Mojej myśli