Cykl „Podróżnicy"
(Podsumowanie urlopowego ruchu pasażerskiego)
Motto:
Jedzie pociąg z daleka,
tor mu w kosmos ucieka.
– Konduktorze łaskawy,
jak się przesiąść do Mławy?
* * *
„Miła, nie bądź taka smutna,
dojeżdżamy już do Kutna".
– Może być z dojazdem kłopot,
bo za oknem widzę Sopot!
* * *
Czy w tym ekspresie będą częstowali kawką?
– Już pan pił, lecz nie po niej spoczywa pod ławką!
* * *
Przepraszam, czy pan zabrał z wagonu swój bagaż?
– Niech odjedzie w cholerę! Ja nie jestem tragarz!
* * *
Dyżurny dawno dał odjazdu znak,
a my stoimy. Czy coś jest nie tak?
– Już do wypadku doszło niejednego
wskutek odjazdów tego dyżurnego!
* * *
Jak wół przez rok tyrałem,
by osiągnąć cel:
lot na weekend do Wiednia.
– To jest rejs na Hel!
Feralny sypialny
Człowiek płaci, lecz źle śpi,
gdy co rusz ktoś wali w drzwi!
– Jak pan może dziwić się,
skoro spędził noc w WC.
* * *
Po diabła pić w pociągu coś wyskokowego?
– Po to, by z nudów właśnie nie wyskoczyć z niego!
Autobus 122 (Gdańsk – Sopot)
Pani bilet (bez obrazy) kasowany był dwa razy!
– Bo jak widzę dwa kanary, to kasuję też do pary.
* * *
Będzie mandat, bo w drzwiach pan rozwalił blokadę.
– Chętnie płacę za komfort, gdy bez blokad jadę!
* * *
Szok to wielki z mej chałupy
wyrwać się do Gwadelupy.
– Zaznałem większego szoku
jadąc windą do Bangkoku!
Jazda planowa
Dokąd właściwie pan jechać zamierza?
– pyta strażnik kolei w poczekalni żołnierza.
– Mnie, panie konduktorze, obojętne gdzie.
Grunt, że ten ekspres naprzód bez przestojów mknie!
* * *
Tutaj nie wolno palić.
– Przecież nikt nie pali!
Dym ma i niepalący,
jak się czymś nawali.
* * *
Hamulca z jakiej ważnej użył pan przyczyny?
– Wszyscy jadą nad morze, a wtem ja w maliny!
* * *
Czemu panowie piją alkohol w przedziale?
– Nie widzisz, że to przedział służbowy, bęcwale?!
* * *
Ile podróż do Gdańska tym pociągiem trwa?
– Z dopalaczem minutę,
z bagażem pół dnia!
* * *
Kiedy ten pociąg wreszcie dotrze do stolicy?
– Już od dwóch dni w stolicy stoi na bocznicy!
To mi każecie wysiadać z wagonu?
– Nie. Zawiadowca wypisał akt zgonu.