Strona 1 z 2
Dłonie prowadzą lekko wzdłuż prostych w które wierzę
Powietrze dusi między grubymi sprawami jest dużo ruin
A śmierć zdarza się innym
Chwieje się syrena pogotowia za szybą
Nie wypełnia żaden kolejny brak przestrzeń wrasta pod skórę
Krawędzią światła w której tkwią dalsze napięte struny
Wewnętrzna maszyna miele naskórek i wszystkie drobnoustroje
Cały ten tłum