dzieje się
w końcu coś kurwa się dzieje
Jesteśmy w środku „dziania się"
Jak to w globalnej wiosce
Stół okupują puszki piwa marki „Żubr"
Nie są to wprawdzie koktajle Mołotowa
ale bywają dostatecznie skuteczne
Z pilotów do elektroniki
budujemy wokół puszek
barykady typu „Sława Ukrainie"
Na ekranie płoną opony
Plazma izoluje nas od gryzącego dymu
Mężczyźni wyrywają brukową kostkę
Na drzwiach eksmituje się jęki rannych
U nas znów syczą otwierane puszki „Żubra"
Boże
jak im współczujemy
(nie puszkom tym tam
bohaterom) Zaciskamy kciuki
Zapominamy czerwoną-czerń flag
zatkniętych w płonące zapory
Podziwiamy zapory
Ktoś przywołuje Warszawskie Powstanie
Dziadkowie tych tam na barykadach
gwałcili warszawskie kobiety
Obraz nie przystaje do obrazu
Płonie Majdan Płonie Majdan naszych serc
Pop z krzyżem błogosławi obrońców
Krzyżem błogosławił siekiery
Pamięć wołyńskiej sprawy
Majdan w płomieniach
Puszka z „Żubrem"
Stół
nie chce się zaokrąglić
21 II 2014