Jerzy Grupiński – w odróżnieniu od wielu, bardzo wielu poetów – nie jest egoistą. Dzieli się sobą, swym talentem z innymi.
Darzy swoim słowem i swoją mocą twórczą, aby wykrzesać podobną moc u innych. Już w wieku 32 lat, a więc kiedy w najlepsze mógł zajmować się sobą i hulać po tym świecie, założył w poznańskim zamku Klub Literacki, w którym promował młodych twórców. Redagował dla nich, ale też dla całego poznańskiego środowiska literackiego almanachy, Zamkowe Arkusze Literackie oraz periodyk Protokół Towarzyski, a potem Kulturalny. Przeprowadził trzynaście edycji Ogólnopolskiego Konkursu Wierszy o Laur Klemensa Janickiego i szereg turniejów jednego wiersza. W 2006 roku literackie drożdże przeniósł do Ośrodka Kultury Dąbrówka, gdzie – oprócz cyklicznych spotkań warsztatowo-towarzyskich urządza turnieje jednego wiersza, a z Jolantą i Stanisławem Szwarc wydaje kwartalnik Protokół Kulturalny. W radio „Emaus" prowadzi cykliczną audycję pt. Pocztylion Literacki.
Juroruje w konkursach literackich, udziela konsultacji, uczestniczy w przeróżnych artystycznych konwentyklach, dowartościowuje je swoją osobą. Jest dobrym duchem Salonu Artystycznego Jackowskich. Dobrym, bo jeszcze nigdy nie słyszałem z ust autora „Wagi i uwagi" słów skargi czy niechęci do kogokolwiek. Ów radosny optymizm i wiara w moc twórczą każdego człowieka zdają się być głównym rysem osobowości społecznej Jerzego Grupińskiego. Jest laureatem nagród i odznaczeń o znamiennych, jakże trafnie oddających istotę działań Jubilata, nazw: Gloria Artis i Labor Omnia Vincit, co tłumaczy się: Chwała Sztuce i Praca Zawsze Zwycięży.
Codzienny, pod krawatem i w marynarce, wizerunek J. Grupińskiego myli. Jest to w istocie człowiek płonący ogniem namiętności do sztuki i dobra, a w istocie do człowieka. Fundamentem tej relacji, a zarazem słowem-kluczem wielu wierszy autora Dziesięciu palców jest most, w filozoficznym oczywiście tego słowa znaczeniu.
Motyw wronieckiego mostu zazębia się z motywem dzwonu, symbolu życia i śmierci, czasu i przestrzeni, bo… chodzącym po horyzoncie. I jest to horyzont bliski i daleki zarazem, ale przede wszystkim płonący, ogniem szczerej poezji płonący.
Poeta często podkreśla w swoich wierszach metafizykę miejsc, w których rodzi się ludzka świadomość, gdzie kształtuje się obraz świata. Dla niego taką metafizykę mają Wronki – miejsce, w którym przyszedł na świat w roku 1938. Jerzy Grupiński nigdy nie zapomina o swoim rodzinnym mieście i chętnie odwiedza je podczas wieczorów i warsztatów poetyckich, promuje młodych, utalentowanych poetów z Wronek.
Chętnie też jeździ tam, gdzie poeci łamią się słowem, co w dobie nieprzytomnej i całkowicie bezwstydnej pogoni za dobrami materialnymi czyni go człowiekiem wyjątkowym. Jego łagodna wyrozumiałość przy równoczesnym ujawnieniu skali wysokich wymagań artystycznych pozwala zaliczyć go do kategorii mistrzów. Sam nie malejąc, pozwala innym rosnąć.
Stąd te „Drożdże".