Poezja
jest dla mnie
jak codzienna pora
snu
okazją do destrukcji
negatywnych
stanów psychicznych
wywołanych otaczającą mnie częścią
rzeczywistości zarazem jest
próbą odnowy
sił konstrukcją
specyficznej
energii wewnętrznej
pozwalającej na podjęcie
spraw dnia od nowa
a zatem nieważny jest dla mnie
temat i forma
wiersza
w chwili gdy przystępuję
do jego pisania
dopiero
gotowy wiersz
ma doprowadzić
do mojej świadomości
to wszystko, co jest istotne
z punktu widzenia
rzeczywistości zewnętrznej
poezja
byłaby więc formą
poznawania formuły otaczającego
świata jej dynamika
odpowiadałaby
splątaniu rzeczywistości
umysłu i faktów
są jednak noce bezsenne
i noce
gdy snu się nie prześni