pamięci Mirka Laskowskiego
Boleśnie ciepły
jakby jeszcze żywy
siedzę wśród liści
w złotoustym parku
Nade mną dzięcioł
jakby trumnę leczył
z napastliwego ataku korników
Jakiś ptak śpiewa
może psalm lub chorał
głos się urywa
albo w gardle dławi
Serce mam w dłoni
która się zaciska
jak obręcz czasu
ciężka niczym ołów
Noc już zapada
niebo się otwiera
kluczem z gwiazd kutym
Umarli schodzą
wyciągają ręce...