tu się mówi i przechodzi przez kolory
stąd widać stalowy zbiornik
może zechcesz nad kamienistym brzegiem
podać słodki deser zachwycić się muszli słojami
jakby śmiertelność nie mogła nas dotknąć
ale popatrz. starzejemy się mój drogi
światło się przymyka i pochyla do ciała odbite
w coraz grubszej krze. wszystko jest dokładnie
zważone w dłoni Yeti na szczycie Śnieżki
ale nie mówmy teraz o wycieczce w góry
dobrze wiemy: noc będzie przeraźliwie długa
rozpuści włosy zamruga czarną rzęsą. uwiedzie
światłem Pulsara
ta wieczna miłośnica goni nas jak pies
- Janina Barbara Sokołowska
- "Akant" 2016, nr 11
Janina Barbara Sokołowska - W naszej Arkadii
0
0