Marzenie Wilkowskiej
Od brzegu echo etiudy
odbija się
między schyłkiem dnia
a świtem wieczoru
zgiełkiem południa
a milczeniem północy
pod nieboskłonem wielkim
spinającym błękitem
północy horyzont Polski
oczy przymykam
ciszę zakłóca niepokój
wiatru
i nasza rozmowa
chciałbym ją utrwalić
w tym wersie
i wstrzymać odpływ fal
odlot mew
i przedłużyć tę chwilę.
Wicko Morskie, lipiec 1998 r.