Elżbiecie Dróżdż
Rankiem idę tą aleją prosto
do słońca
zlewającego się z paletą
liści
idę po dotykalnym pięknie
po dywanie subtelnym
z lewej łaty na brzozach
z prawej ścięte pnie na dom i ogień
mijam zagajnik o barwach raju
pod nim ziemia oczekująca zimy
o zmierzchu idę aleją prosto
do gwiazd
z lewej do mnie mrugają oczy latarń
z prawej oczy wschodzącego księżyca
krokiem szybszym
zmierzam do początku zimy
do Ciebie
Warszawa, 12 listopada 2008 r.