Ewelinie Szyszka
Tajemnicza milczeniem
i szybkim krokiem
jej błękitne ogniki
w cieniu ciemnych włosów
i błękitnej koszulki
za mało czasu by im się przyjrzeć
jakby dłutem Fidiasza ciosane w hebanie
jej dłonie wysmukłe
rozpływają się w oddali
znowu zabrakło czasu by im się przyjrzeć
bo ona tak szybko odchodzi
jak nagle się zjawiła
i ciągle pozostaje niepokojącą
tajemnicą
nawet gdy powraca…
Poznań, 5 maja 2009 r.