W krótkim, lecz treściowo gęstym tekście „Emancypacja kobiet"1, właściwym ową gęstością Cyprianowi K. Norwidowi, znajdujemy znakomitą analizę relacji kultury do natury na przykładzie rozważań powołania i umiejętności kobiety i mężczyzny.
Sama równoległość rozpatrywania kwestii kultura–natura z kwestią mężczyzna–kobieta nie została współcześnie doceniona. A mogłaby w takiej postaci stać punktem wyjścia dla modnych współcześnie nurtów feminizmu, zwłaszcza tych, które pretendują do bycia filozofią. Wyznawane przez Norwida stanowisko komplementarności (współwystępowania i współuzupełniania się) powołań i umiejętności kobiety i mężczyzny w istocie człowieczeństwa stało się jednym z ważnych źródeł kształtujących Wojtyłowską antropologię personalistyczną2, czym wpisuje się odkrywczo w filozofię kultury i filozofię człowieka.
Norwid rozpoczyna rozprawkę od odwołania się do wypowiedzi Bronisława Trentowskiego stwierdzającej paradoks umiejętności kobiety i mężczyzny: normalnym zajęciem kobiety jest szycie i gotowanie, jednak dobrze uszyty ubiór lub dobrze ugotowany obiad jest zwykle dziełem mężczyzny. Norwid nie zamierza, jak inni, wykorzystywać paradoksu do dowodzenia niższości kobiety względem mężczyzny. Takie podejście określa jako niegodne filozofa, jako co najwyżej:
„dowcipne, lubo to jest pod piórem filozofa zaletą niewielką…"3
W dalszej części tekstu, Norwid porzuca porównywanie kobiety i mężczyzny pod kątem zhierarchizowania ważności powołań i umiejętności na rzecz ich komplementarności, koniecznej dla istnienia człowieka i to nie tylko w sensie biologicznym – rozwoju populacji ludzkiej, ale właśnie w sensie istnienia i rozwoju kultury – sfery działania człowieka wyłącznie mu przysługującej.
Natura kobiety i mężczyzny
Wychodzi Norwid od porównania kształtu cielesności kobiety i mężczyzny. Stosując Pitagorejskie kanony estetyczne (zasadę symetrii) uznaje ową cielesność kobiety za piękniejszą, ale tylko – jak zastrzega w określeniu, wyróżnionym przez niego kształtem druku
„zasadniczym –zarysie budowy ciała"4
Zupełnie świadomie odnosi ocenę estetyczną zarówno do kryterium jak i – co cenniejsze u analityka – do przedmiotu ściśle5 związanego z kryterium oceny.
Następnie wskazuje Norwid na większą u kobiet niż u mężczyzn sensytywność i równocześnie wytrzymałość sytemu nerwowego, która pozwala kobiecie znosić dłużej i wytrwałej fizyczne i psychiczne niedogodności losu. W ten sposób kobiecy organizm jest przystosowany do macierzyństwa, bo:
„za DWA ręczy żywoty"6
Przystosowanie organizmu kobiety do urodzenia i wychowania potomstwa ma swoje zwieńczenie w usposobieniu do bezwarunkowej, ostatecznej obrony potomstwa (gdy runą bastiony obrony męskiej), co współcześnie nazywa się obroną drugiej linii. Norwid te przymioty kobiet określa jako NATURALNE i wyróżnia to określenie w tekście wersalikami, po czym diagnozuje wyższość (rozstrzelenie napisu jak u Norwida) kobiety jako „organizacji naturalnej" w stosunku do mężczyzny.
Kolejnym Norwidowskim odkryciem jest wyprowadzenie zmysłu społecznego z naturalnej wyższości kobiety. Jest naturalną, nie z nadania lub postanowienia – kapłanką (nazwa i rozstrzelenie napisu jak u Norwida) –ogniwem między
„samotnym Ja a publicznym My"7
poprzez konieczne, lecz równocześnie dobrowolne zawieszenie egoizmu i partykularyzmu w oddaniu się dzieciom i kształtowaniu relacji w rodzinie.
Udział kobiety w kulturze Norwid ustala jako naturalne źródło, po pierwsze – osadnictwa, po drugie –obyczajowości, po trzecie – natchnienia twórczości. Bez kobiety jako celu męskich westchnień i działań,
„bez trojańskiej wojny ... HELLADY być wcale nie mogłoby"8
Pozorna niższość kobiety
Kobieta w naturalnych przymiotach przewyższa mężczyznę, lecz ta jej naturalna wyższość może się jawić jako niższość wobec cech „dorobkowych"9 (bo nienaturalnych), takich jak umiejętność krawiectwa czy gotowania, co było przedmiotem wspomnianego paradoksu. Kobieta gotuje i odziewa w ramach jej naturalnego opiekuństwa. Czynności te są przedłużeniem naturalności wydania i wychowania potomstwa. Dla mężczyzny są one wyborem, są realizacją celu obmyślonego (w tym sensie – nienaturalnego). Różnica w jakości celu wyznacza różnicę w sposobie wykonania: strawa i ubiór mogę pełnić funkcje w istocie biologiczne (naturalne, służące przetrwaniu), mogą też pełnić naddatkowe funkcje reprezentacyjne (uwarunkowane kulturowo) i wtedy ów naddatek staje się bodźcem twórczości i wyróżnia mistrza kuchni lub mistrza igły.
Norwidowska koncepcja ujemnych stron zalet głosi, że ludzkie przymioty są w większym lub mniejszym stopniu obciążone wadami, zwłaszcza wtedy, gdy zalety są naturalne10. Wtedy bowiem umiejętności, jakie mają w nich źródło są mniej pod świadomą kontrolą, są bardziej automatyczne. Dlatego umiejętności kobiet wypływające z ich naturalnej wyższości wobec mężczyzn mogą nosić pozory niższości (naturalnej). Te pozory niższości przekładają się na wyższość mężczyzny w sferze kultury.