Archiwum

Teresa Maria Grabińska - Natura a kultura - Rys Norwidowskiej antropologii

0 Dislike0
Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

Spis treści

W krótkim, lecz treściowo gęstym tekście „Emancypacja kobiet"1, właściwym ową gęstością Cyprianowi K. Norwidowi, znajdujemy znakomitą analizę relacji kultury do natury na przykładzie rozważań powołania i umiejętności kobiety i mężczyzny.
Sama równoległość rozpatrywania kwestii kultura–natura z kwestią mężczyzna–kobieta nie została współcześnie doceniona. A mogłaby w takiej postaci stać punktem wyjścia dla modnych współcześnie nurtów feminizmu, zwłaszcza tych, które pretendują do bycia filozofią. Wyznawane przez Norwida stanowisko komplementarności (współwystępowania i współuzupełniania się) powołań i umiejętności kobiety i mężczyzny w istocie człowieczeństwa stało się jednym z ważnych źródeł kształtujących Wojtyłowską antropologię personalistyczną2, czym wpisuje się odkrywczo w filozofię kultury i filozofię człowieka.

Norwid rozpoczyna rozprawkę od odwołania się do wypowiedzi Bronisława Trentowskiego stwierdzającej paradoks umiejętności kobiety i mężczyzny: normalnym zajęciem kobiety jest szycie i gotowanie, jednak dobrze uszyty ubiór lub dobrze ugotowany obiad jest zwykle dziełem mężczyzny. Norwid nie zamierza, jak inni, wykorzystywać paradoksu do dowodzenia niższości kobiety względem mężczyzny. Takie podejście określa jako niegodne filozofa, jako co najwyżej:

„dowcipne, lubo to jest pod piórem filozofa zaletą niewielką…"3

W dalszej części tekstu, Norwid porzuca porównywanie kobiety i mężczyzny pod kątem zhierarchizowania ważności powołań i umiejętności na rzecz ich komplementarności, koniecznej dla istnienia człowieka i to nie tylko w sensie biologicznym – rozwoju populacji ludzkiej, ale właśnie w sensie istnienia i rozwoju kultury – sfery działania człowieka wyłącznie mu przysługującej.



Natura kobiety i mężczyzny

Wychodzi Norwid od porównania kształtu cielesności kobiety i mężczyzny. Stosując Pitagorejskie kanony estetyczne (zasadę symetrii) uznaje ową cielesność kobiety za piękniejszą, ale tylko – jak zastrzega w określeniu, wyróżnionym przez niego kształtem druku

„zasadniczym –zarysie budowy ciała"4


Zupełnie świadomie odnosi ocenę estetyczną zarówno do kryterium jak i – co cenniejsze u analityka – do przedmiotu ściśle5 związanego z kryterium oceny.
Następnie wskazuje Norwid na większą u kobiet niż u mężczyzn sensytywność i równocześnie wytrzymałość sytemu nerwowego, która pozwala kobiecie znosić dłużej i wytrwałej fizyczne i psychiczne niedogodności losu. W ten sposób kobiecy organizm jest przystosowany do macierzyństwa, bo:

„za DWA ręczy żywoty"6

Przystosowanie organizmu kobiety do urodzenia i wychowania potomstwa ma swoje zwieńczenie w usposobieniu do bezwarunkowej, ostatecznej obrony potomstwa (gdy runą bastiony obrony męskiej), co współcześnie nazywa się obroną drugiej linii. Norwid te przymioty kobiet określa jako NATURALNE i wyróżnia to określenie w tekście wersalikami, po czym diagnozuje wyższość (rozstrzelenie napisu jak u Norwida) kobiety jako „organizacji naturalnej" w stosunku do mężczyzny.
Kolejnym Norwidowskim odkryciem jest wyprowadzenie zmysłu społecznego z naturalnej wyższości kobiety. Jest naturalną, nie z nadania lub postanowienia – kapłanką (nazwa i rozstrzelenie napisu jak u Norwida) –ogniwem między

„samotnym Ja a publicznym My"7

poprzez konieczne, lecz równocześnie dobrowolne zawieszenie egoizmu i partykularyzmu w oddaniu się dzieciom i kształtowaniu relacji w rodzinie.

Udział kobiety w kulturze Norwid ustala jako naturalne źródło, po pierwsze – osadnictwa, po drugie –obyczajowości, po trzecie – natchnienia twórczości. Bez kobiety jako celu męskich westchnień i działań,

„bez trojańskiej wojny ... HELLADY być wcale nie mogłoby"8

Pozorna niższość kobiety

Kobieta w naturalnych przymiotach przewyższa mężczyznę, lecz ta jej naturalna wyższość może się jawić jako niższość wobec cech „dorobkowych"9 (bo nienaturalnych), takich jak umiejętność krawiectwa czy gotowania, co było przedmiotem wspomnianego paradoksu. Kobieta gotuje i odziewa w ramach jej naturalnego opiekuństwa. Czynności te są przedłużeniem naturalności wydania i wychowania potomstwa. Dla mężczyzny są one wyborem, są realizacją celu obmyślonego (w tym sensie – nienaturalnego). Różnica w jakości celu wyznacza różnicę w sposobie wykonania: strawa i ubiór mogę pełnić funkcje w istocie biologiczne (naturalne, służące przetrwaniu), mogą też pełnić naddatkowe funkcje reprezentacyjne (uwarunkowane kulturowo) i wtedy ów naddatek staje się bodźcem twórczości i wyróżnia mistrza kuchni lub mistrza igły.

Norwidowska koncepcja ujemnych stron zalet głosi, że ludzkie przymioty są w większym lub mniejszym stopniu obciążone wadami, zwłaszcza wtedy, gdy zalety są naturalne10. Wtedy bowiem umiejętności, jakie mają w nich źródło są mniej pod świadomą kontrolą, są bardziej automatyczne. Dlatego umiejętności kobiet wypływające z ich naturalnej wyższości wobec mężczyzn mogą nosić pozory niższości (naturalnej). Te pozory niższości przekładają się na wyższość mężczyzny w sferze kultury.





Męskie role kobiety

Dla Norwida jest oczywiste, że kobieta może pełnić wszystkie role męskie11, co zważywszy na ponad stuletni wiek tekstu, jest kolejnym zapoznanym odkryciem. Nie idzie jednak Norwidowi o proste zastępstwo mężczyzny kobietą, nie idzie o prostą wymienność. Rola jest rolą społecznie lub historycznie określoną, natomiast w każdej z tych wspólnie dzielonych ról zarówno kobieta, jak i mężczyzna zachowują swoją tożsamość:

„cokolwiek społeczne lub historycznie pełni mężczyzna, i kobieta pełnić to może na tej samej wyżynie, ale po kobiecemu…"12


Norwid przywołuje postać Joanny d'Arc. której sposób walki określa jak czysto, doskonale ,,niewieści". Można się domyślać, że Norwid ma na uwadze włączenie do walki owej drugiej linii obrony, zdeterminowanej ostatecznie, niepodlegającej racjonalnym ocenom, rządzącej się intuicją w celu pokonania wroga w imię obrony najnaturalniejszych, a więc najważniejszych wartości.

Jeszcze raz Norwid powraca do krytyki paradoksu wyrażonego przez Trentowskiego. Porusza sprawę reprezentacyjnych obiadów i ubiorów, których przygotowanie czy wykonanie nie jest naturalnym powołaniem kobiet. Równocześnie jednak:

„po obiady i szaty Neronów i Heliogabalów tylko do kucharzy–mężczyzn i krawców mężczyzn uciekać się trzeba"13

Reprezentacyjność formy owych potraw i strojów może bowiem pełnić różne funkcje. Wyróżnianie się może mieć pozytywne i negatywne cele. osadzone w kulturze. Kobieta–kucharka, kobieta–krawcowa spełniają swoje powinności w celach naturalnych, zawsze pozytywnych, bo pozostających w naturalnie kształtowanej homeostazie z otoczeniem.

Za ,,najwięcej męski" naród w swoich czasach uważa Norwid naród angielski, rządzony przez kobietę–króla (Wiktorię), lecz równocześnie:

„najwięcej męskim umysłem prowadzący publiczne sprawy"14


Norwid sądzi, że tym należy tłumaczyć inny paradoks angielski (wobec licznych oznak postępu w Anglii), skoro kobiety są w Anglii traktowane przedmiotowo i jako własność mężczyzny. Norwid przytacza przykład porwań przyszłych małżonek.
Można poprzeć Norwidowską ocenę licznymi innymi przykładami, w obliczu których nie dziwi silny ruch emancypacyjny sufrażystek. U swych podstaw miał on wyzwolenie kobiet spod panowania mężczyzn, które przybrało monstrualne formy w rozwijającym się kapitalizmie urzeczowiającym w transakcji wszelkie relacje, także i tę – kobieta–mężczyzna. Można więc określić ruch sufrażystek przede wszystkim jako słuszny bunt przeciw nie tyle samemu zniewoleniu kobiet, ale przeciw odebraniu naturalności relacjom międzyludzkim, podporządkowaniu ich kulturze zyskownej transakcji. Sufrażystki niestety nie dość mocno zaakcentowały ten uniwersalny, naturalistyczny aspekt ruchu, co ułatwiło przekształcenie go w odnaturalizowane ruchy feministyczne, w nową kulturę uniseksu.

Jeśli emancypacja kobiet ma mieć właściwą postać, to powinna odbywać się zgodnie z naturalnym powołaniem i naturalnymi umiejętnościami kobiety:

„nie przez umęstwienie jej atrybutów, ale właśnie że przez kobiecości podwyższenie"15



Realizację tak postawionego projektu emancypacji kobiet mają wspomagać mężczyźni. Jest to ich
„arcydzielne zadanie i jako takie nie znoszące ręki rubasznej"16



Filozofia a ideologia

Norwid wypominając Trentowskiemu potoczną interpretację paradoksu kucharki i kucharza oraz brak filozoficznej refleksji wzywa do pogłębienia myśli o relacji kobieta–mężczyzna. W omawianej rozprawce, pod wieloma względami odkrywczej, udało mu się jedynie naświetlić problem w nowy sposób i niedorzecznie byłoby wymagać, aby w tak krótkiej formie wyłożył antropologię. Ma więc rozprawka charakter ideologiczny, w swej najogólniejszej wymowie apoteozujący kobietę, usprawiedliwiający jej szczególne cechy, interpretowane zwykle jako wyraz niższości względem mężczyzny.

x x x
Dotychczas starałam się uwypuklić wartościowe nowatorskie dokonania Norwida. Teraz przyszła kolej, aby wskazać na te elementy jego wywodu, które są kontrowersyjne lub które, bez obszerniejszego wyjaśnienia, mogą zostać zrozumiane wbrew intencjom Autora.
1. Wymaga rozwinięcia termin „zasadniczy zarys budowy ciała" jako ten element cielesności, który u kobiety jest piękniejszy. Czy inne elementy ciała kobiety nie są piękniejsze? Czy też nie da się dla nich wyznaczyć kryterium piękna? Ponadto, współcześni biologistycznie zorientowani badacze dopatrują się źródła symetrii i kształtu kobiet w ewolucyjnie przebiegających wyborach seksualnych.
2. Wrażliwość systemu nerwowego nie jest terminem dobrze określonym. Czy chodzi o wrażliwość na bodźce zmysłowe? Jeśli tak, to czy mężczyzna nie jest co najmniej tak samo wrażliwy? Czy wrażliwość systemu nerwowego idzie w parze z silną psychiką? W jakiej mierze i jakości są to właściwości skorelowane, a w jakiej nie? Współcześnie kondycję psychiczną dookreśla się przez strukturę układu hormonalnego, który wpływa na neurofizjologię.
3. Czy właściwa kobietom „obrona drugiej linii" we wszystkich okolicznościach (niewyznaczonych przez naturę) jest korzystna? W przypadku kobiet terrorystek (podobnie jak i w przywołanym przypadku Joanny d'Arc) przekształcenie obrony drugiej linii w agresję daje takie efekty determinacji i bezwzględności walki, że mężczyźni nie są w stanie tej determinacji i bezwzględności dorównać.
4. Życiowe doświadczenie samotności przez Norwida miało zapewne swój udział w podkreślaniu zmysłu społecznego kobiety. Kobieta tradycyjnie organizuje rodzinę od wewnątrz, udziela swej osoby każdemu z jej członków w odpowiedni, wymagany przez niego sposób. Równocześnie jednak kobieta udziela się przede wszystkim własnej rodzinie. Natomiast to mężczyzna, tradycyjnie, przekracza skalę własnej rodziny w organizowaniu wspólnoty i odpowiedzialności za nią. Mamy w tym zjawisku kobiecego i męskiego zmysłu
społecznego, relacje komplementarności, nie zaś wyższość kobiety.
5. Stwierdzenie, że kobieta może pełnić wszystkie role męskie równie dobrze, choć „po kobiecemu" wymaga komentarza. Historycznie utworzone męskie role społeczne nie są po prostu rodzajem zadań do wykonania. Są to właśnie role, odgrywane w całym spektaklu zdarzeń w społeczności, wedle określonych reguł gry, aby osiągnąć wyznaczone cele. Role te są z jednej strony pochodną kultury, z drugiej strony gwarantują istnienie tej kultury. Rola jest dopasowana do tego, kto ją pełni, jak i ten kto ma pełnić rolę, do niej się dopasowuje. Przejęcie męskich ról przez kobiety nie sprowadza się do równej materialnej i mentalnej efektywności w ich pełnieniu, ale ma konsekwencje w całej kulturze, w jej często drastycznych zmianach.
6. Role reprezentacyjne wymagają wyjątkowej oprawy, np. strojów. Norwid sugeruje, że to męscy kreatywni krawcy a nie pokorne skromne krawcowe mają swój udział w kształtowaniu wizerunku tyranów. Można by zapytać o stopień konkluzywności takiego rozumowania, skoro to kobiety mają szczególne upodobanie w luksusie (czy jest "ono naturalne w związku z rolą wabienia?), skoro wśród historycznych postaci kobiecych nie brakuje okrutnie i skoro tradycyjnie kobieta przechowuje kulturę, tworzoną przez mężczyznę z kobiecego natchnienia? Misternie poprowadzone relacje komplementarności w tych zależnościach wydają się bardziej owocne niż przeciwstawianie pokory krawcowych pysze krawców.
7. Czy dziewiętnastowieczni Anglicy byli narodem najbardziej męskim? Sam Norwid nie jest tego pewien. Czyżby np. Polacy byli narodem bardziej żeńskim? Gdyby chcieć problem ten ściślej rozważyć, trzeba by uwyraźnić pojęcie „płci umysłu narodu". Pomysł ciekawy, ale o ile wiem, jak dotąd – niewykonany. Pozostaje metaforycznie rozumieć ten termin, podobnie jak „charakter narodowy".

Norwid sprawę emancypacji kobiet zaleca traktować jako wspólne zgodne zadanie kobiet i mężczyzn. Zdziwiłby się zatem Norwid niepomiernie, gdyby przyszło mu dziś zajrzeć do kobiecych pism cosmopolitanowych czy glamourowych i czytać liczne artykuły kultywujące nienawiść do mężczyzn, uprzedmiotowujące mężczyzn, pozbawiające męskość wartości poza sfera seksu. W owych pismach pochodzących spoza naszego kręgu kulturowego, nie ma nawet cienia Norwidowsko–Wojtyłowskiej komplementarności ani na poziomie ontologicznym, ani na poziomie kultury.



1 Por. CK. Norwid. 1882, „Emancypacja kobiet", w: idem, „Pisma wszystkie", t. 6„ „Proza", cz. I, opr. J.W. Gomulicki, PIW. Warszawa 1971, s. 652–655. Gęstość tekstu, wielopoziomowość przekazu samym tylko słowem i kontekstem, jakże charakterystyczna dla Norwida, jest wyróżnikiem wybitnej literatury, mającej wartość filozoficzną, konstruującej językiem (często za pomocą wyrafinowanych metafor) określoną ontologię, aparaturę pojęciową wzajemnie warunkujących się znaczeniowo terminów; por. Fundamenty 3 (2005) 38–40.
2 Por. głównie w tej kwestii: K.Wojtyła, „Miłość i odpowiedzialność. Studium etyczne", Katolicki Ośrod. Wyd. „Veritas", Londyn 1965; Jan Paweł II, „Mężczyzną i niewiastą stworzył ich", Liberia Edit. Vaticana, Citta del Vaticano 1986. Por. Też: T.Grabińska, „Kobieta w nauczaniu Jana Pawła II", w: „Droga w Trzecie Tysiąclecie", red. J. Prokop, Wyd. Edukator, Częstochowa 1999, s.43–52   
3 Norwid, „Emancypacja...", op. cit., s. 653.
4 Ibidem.
5 Postulat Mirosława Zabierowskiego o zadaniu humanistyki w uściślaniu nauk zwanych ścisłymi znajduje uzasadnienie zwłaszcza u Norwida, w całej jego twórczości. Uświadamianie przedmiotu badań w całej jego skomplikowanej bytowości, istocie i istnieniu, uświadomienie zależności przedmiotu od metody, uświadomienie wartości poznania tzw. ścisłego należy do humanistyki. Por. np. S. Kazimir, N. Smyrak, „O humanistyce nauk ścisłych jako zjawisku kulturowym", Cosmos–Logos VI (2002) 135–140.
6 Norwid, „Emancypacja...", op. cit., s. 653.
7Ibidem.
8Ibidem.
9Ibidem.
10 Ibidem, s. 654.
11 Ibidem.
12 Ibidem.
13 Ibidem.
14 Ibidem.
15 Ibidem.
16 Ibidem, s. 655.

 

Wydawca: Towarzystwo Inicjatyw Kulturalnych - akant.org
We use cookies

Na naszej stronie internetowej używamy plików cookie. Niektóre z nich są niezbędne dla funkcjonowania strony, inne pomagają nam w ulepszaniu tej strony i doświadczeń użytkownika (Tracking Cookies). Możesz sam zdecydować, czy chcesz zezwolić na pliki cookie. Należy pamiętać, że w przypadku odrzucenia, nie wszystkie funkcje strony mogą być dostępne.