Serce twe już zasypia Słabnie jego bicie
pełzniesz do wieczności i ślepniesz o świcie
Może anioły jeszcze twe modły usłyszą –
wszak one się żywią ich kamienną ciszą
albo Bóg je w tym dziele wyręczy
i razem namalują barwy boskiej tęczy
A może go zachwycisz bolesnym zdziwieniem
gdy los twój jest nikim – może tylko cieniem
Zostanie ci ten los i goły i bosy
i wszystko co pomieścisz w jednej kropli rosy
A przeznaczenie nic już tu nie zmienia
gdy wchodzisz pełznąc w swoją smugę cienia
I tym ostatnim szeptem matko cię zachwycę
kiedy zobaczę w chmurze twe martwe źrenice
a twoje powieki anioły pozłocą
Gdy Bóg się zachwyci zaczernioną nocą
I gdzieś w oddali słychać wilcze wycie –
może myśmy nie żyli
może śnili życie