te dni
te daty
jak klej wcale nie błyskawiczny
ale powolny
stabilizujący
z troską aby nie wzruszyć przed czasem
tej piramidy uniesień pod chmury
jedno za drugim-
wszystkie zapamiętałe na skórze
słoneczne plamy
jedna do drugiej
aż pod chmury
aż poza niebo
do słonecznego źródła
aż
a ta troska jak nagle przerwany sen
gdy nie wiesz, czy już wstać, czy ciągle odchodzić
i gdzie jesteś
troska czająca się cały czas pod firmamentem
czaszki
nawet w dzień żarliwie pogodny
gdy nawet szarego skowronka na niebieskim nie uświadczysz
ani
nich będzie troska
gdy jest pewność
taka pewność, że nawet nie chce się telefonować
i pytać, czy jesteś
pytając oczywiście o zdrowie
lub jakiś inny drobiazg
dla słuchania twojego głosu
dla pewnej pewności
co jak ty – dobry dzień
zawsze przychodzi
- Stefan Pastuszewski
- "Akant" 2011, nr 11
Stefan Pastuszewski - Traktat o pewności
0
0