Droga ku północy
Z cyklu: Obrazki z podróży
Z każdym kilometrem, z każdym dniem bliżej celu, a dni w ten nieziemski, bezsenny czas białych nocy długie prawie od rana do rana. Przyzwyczajeni do głębi mroku naszych nocy letnich zaczynamy już tęsknić do odrobiny ciemności, a nawet… śnić o niej.
Kraina wodospadów, fiordów i fieldów, i te tyczki wzdłuż drogi, porozstawiane jakby dla zabawy przez psotne Trolle. Wysokie – tak na oko – na cztery, pięć metrów… Może i śmieszne w środku lata, ale gdy sypnie białym puchem są z pewnością jedyną nadzieją na odnalezienie drogi ku północy, tej co to kończy się na Nord Cape.
Norwegia, lipiec 2003