Przyjacielowi Stefanowi M.
Oswajam kawałek przestrzeni
przejęłam go od przyjaciela
Obłaskawiał skrawki różnych zakątków
i szukał następców
Uschnięte gałęzie jabłoni
pamiętających ostatniego cara
układam w stos
Podpalam
Ciepło i pomarańczowy blask
dodają pewności do trwania w zamyśle
oswajania przestrzeni
Pytam kłosów zbóż z sąsiednich pól
– Chcecie się ze mną zapoznać na chwilę?
Czy wiatr nierozumny je skłania
czy własna gościnność?
Zaglądam do zagajników
porastających dawne siedliska
strefy przygranicznej od ostatniej wojny
i pytam
– Zniesiecie moją obecność?
Odpowiadają poruszeniem
kwiatowe kiści robinii akacjowej
pełne niekłamanej słodyczy
Czeremcha amerykańska
delikatnością barw kwiatów zachęca
– Przyjdź tu w porze jesieni
poczęstuję cię czarnymi jagodami
Obrazu dopełniają
kępy kwaśnego szczawiu
Stare sosny rozstępują się
zapraszają w głąb
Brnę wśród chaszczy
potykając się o kamienie z dawnych podwalin
Wita
płomienny pomarańcz tygrysich lilii
Wyciągam rękę
Opleciony na niej uczep trójlistkowy
daje znać kwiatami
– Nie dotykaj strażniczek minionego
Niech świadczą o dawnych gospodarzach
Przyjdziesz tu znów następnej wiosny
z pytaniem w oczach
– Czy można oswoić przestrzeń
w strefie przygranicznej?
Augustów, 8 czerwca 2016 r.