Kropelka perfum Chanel jest debiutanckim tomikiem poetyckim Aleksandry Brzozowskiej. Autorka znakomicie się czuje jako bajkopisarka, jednak postanowiła „próbować słowo" na wiele sposobów. Ponieważ tak się składa, że towarzyszę poetce i jej wierszom, mogę z całą odpowiedzialnością powiedzieć, że jej twórczość nie jest przypadkowa i zapewne niebawem ukażą się kolejne tomiki. Wydany zbiór polecam na jesienne wieczorne czytania, bo wiele tam pogodnej refleksji, barw i pejzaży, roślin oraz zwierząt, poznajemy także zaprzyjaźnione anioły domowe.
Pogodna refleksja nie oznacza wszakże, że świat widziany oczami poetki jest tym wymarzonym i najbardziej idealnym ze światów. Dostrzega smutną starość, pochyla się nad przemijaniem, chciałaby, aby nie przekwitały kwiaty. Świadoma kruchości życia próbuje znaleźć sens własnego bytu, zanurzonego w esencji wszechrzeczy. Niektóre liryki brzmią jak modlitwy dojrzałej kobiety, inne jak prośby małego dziecka i to właśnie jest urokliwe, że można pozostać z „dziecięcym" postrzeganiem, igraniem, tańczeniem, radosnym uśmiechem. Poetka świadomie ze swojej podróżnej walizki (czytaj życie) wyrzuca: Święte racje, prawdy i półprawdy / Poglądy, światopoglądy i przesądy, a co postanawia ocalić? – tylko ukochanie symetrii / I bajki Andersena. Jest również przewrotna i zalotna (jakby to powiedział mężczyzna) jak każda kobieta, bowiem wyznaje w jednym utworze:
Kocham symetrię
Za prostotę w doskonałości
(…)
Ale coraz mniej jest symetrii
Nawet wiosenny beret
Noszę na bakier
(Kocham symetrię)
Taka mała drwinka z samej siebie nie przeszkadza poetce stawiać filozoficznych i odwiecznych pytań. Choćby liryki Nieśmiertelna i Oszukana są próbą definicji istoty, która z prochu powstała i w proch się obróci:
(…)
A gdy prochem się stanę
Powstanę na nowo
W transgenicznej kobiecie
W hybrydzie żyjącej w cyberprzestrzeni
We własnym klonie
W inteligentnej bioplazmie
(Nieśmiertelna)
(…)
Ja, czy zbiór wirujących elektronów?
(Oszukana)
Mimo bezlitosnej wszędobylskiej materii, która zdaje się dominować w świecie nad duchowością, Aleksandra Brzozowska przekonana jest, że wokół nas żyją Świetliste istoty, do których nie potrafimy dotrzeć, albo zwyczajnie nie szukamy. W swoim procesie twórczym wykorzystuje wielce przydatnego anioła, nawet nie jednego, w kompanii z kotem czują się znakomicie. W tomiku znajdziemy wiersze lekkie, wiosenne i radosne, ale sporo tekstów cięższej wagi. Cóż, na jesienną nostalgię proponuję za poetką:
(…)
Radość
To walce Straussa, Bolero Ravela
Promyk słońca całujący twarz
Kot skory do zabawy
Muszę dodać tu jedynie
Kropelkę perfum Chanel
(Nastroje)
Autorka jako motto do tomu wybrała sentencję Mieczysława Jastruna: Poezja to zniesienie wszelkich ograniczeń z wyjątkiem tych, które autor zechce zostawić sam sobie. Poezja jest być może ostatnim obszarem wolności.
Zatem życzę Pani Aleksandro wielu światów równoległych i wolnych.
Aleksandra Brzozowska, Kropelka perfum Chanel, Instytut Wydawniczy „Świadectwo", Bydgoszcz 2012