Pochopne lub fatalne decyzje władców, polityków, czy nawet radnych miejskich, w swych konsekwencjach determinują życie ludzi na długi czas, całe pokolenia, a nawet setki i tysiące lat. Stają się czymś historycznie i geopolitycznie trwałym.
Przypomnę tylko „żelazny przykład" - fatalne zaproszeniu Zakonu Krzyżackiego do Polski przez Konrada Mazowieckiego -(Obwód Kaliningradzki FR – przetrwa zapewne jeszcze z 200 lat, albo i dłużej, a tylko za III RP mieliśmy rosyjską koncepcję stworzenia korytarz łączącego FR z Obwodem, drogą przez Grodno, ostatecznie przez Litwę, a obecnie min. R. Sikorski przeforsował (2011/2012 r.) układ o „Małym ruchu granicznym" – którego konsekwencją jest faktyczne, niekontrolowane „otwarcie polskiego lufcika" dla całej FR na wszystkie kraje UE(!), i nieobliczalne skutki tego faktu).
Ale zajmijmy się problemami innych rejonów Europy – to „uspokaja" i „pokrzepia", że nie tylko my mamy kłopotliwe położenie geopolityczne i polityków popełniających fatalne błędy.
Władcą i politykiem, który zdeterminował na stulecia, a pewnie i na historyczne „zawsze" losy Mołdawii i Wołoszczyzny (Rumunii), jak i Siedmiogrody i Bałkanów był sułtan Mahomet II (Fatih) Zdobywca, panujący, zagrażający Europie i całej cywilizacji chrześcijańskiej w latach 1444 - 1481. W 1453 r. zdobył Konstantynopol i położył kres istnieniu Cesarstwa Bizantyjskiego. Opanował okolice Otranto we Włoszech (!), zdobył Serbię i Bośnię, Albanię, Wołoszę i Mołdawię, zhołdował Chanat Krymski.
Jeden z epizodów jego panowania to burzliwa znajomość z synem księcia Wołoszczyzny Vlada II Draculi –, i jej polityczne konsekwencje trwające do dzisiaj na terenach Mołdawii, oraz częściowo Bośni i Kosowa, i zapewne determinujące losy tego obszaru Europy na następne pokolenia.
Z braku miejsca zajmijmy się głównie Mołdawią i Wołoszczyzną - tak więc między Karpatami, a wybrzeżem Morza Czarnego, po obu stronach Dunaju rozciągają się sielskie krainy historycznej Besarabii i Wołoszy, które od początków swojej kruchej państwowości były pod dominacją i okupacją azjatyckiej Turcji, lub pół azjatyckiej - carskiej i sowieckiej Rosji. (A twory państwowe takie jak istniejąca od 1990 r. Republika Naddniestrza, mająca około 550 tys. ludności (nie uznawana na arenie międzynarodowej), czy Republika Mołdawii (Moldowa) z enklawą - autonomiczną Republiką Gaguzji - zamieszkałą przez turkojęzycznych (!) wyznawców prawosławia (!), to współczesny spadek po tych turecko-rosyjskich panowaniach)
Z pogranicza historycznej Wołoszczyzny i węgierskiego Siedmiogrodu (Transylwanii) wywodzi się krwawy władca - książę Drakula - niemal tak okrutny jak Bazyli Srogie Oczy, czy car Iwan Groźny. Przekazy literackie i filmowe o nim, to ledwie umiarkowane fantazje na temat jego prawdziwych dokonań. Z udokumentowanych, historycznych faktów, na postać księcia, tego medialnego mieszkańca masowej wyobraźni, złożyły się osoby dwu udzielnych książąt Wołoszy. Byli to: Wlad Diabeł (Vládut Dracul) – („lekkie" rumuńskie przekleństwo to do dzisiaj: La dracu – do diabła) – rządzący przed okresem 1440-1448, i jego starszy syn Wlad Palownik – „wbijacz na pal", lub pale, przezwany też przez Turków „Wojewodą na Palach" – Vládut Tapeş , panujący, a raczej mordujący w latach 1448, 1456-1462 i w roku 1476. W przerwach ukrywał się, siedział w lochach więziennych czekając na śmierć, lub „gościł" na dworze sułtana. I to historycznie, właśnie ten hospodar wołoski uznawany jest za legendarnego Draculę – księcia Diabła. Cezury lat panowań obu Wladów są dość płynne – wracali i tracili władzę wielokrotnie. Ówczesne kroniki nie były zbyt dokładne, a „poczta" przez umyślnych dochodziła z wielomiesięcznym opóźnieniem, albo w cale.
W 1442 r. Wlad Diabeł (ojciec) wraz z synami Wladem (późniejszym Palownikiem) i młodszym Radu cel Frumos (Radu III Pięknym), został podstępnie pojmany i uwięziony przez Turków. Koszmar tureckich tortur spowodowały śmierć starego Wlada Diabła, a nieustanny strach i wyrafinowane upokorzenia wywarły fatalne piętno na psychice Wlada młodszego – późniejszym Palowniku - Draculi. Przysięgając sułtanowi Mahometowi II wysoki roczny haracz – który był nie realny, o czym Wlad Palownik doskonale wiedział - wydostał się z lochów wraz z Radu, i został wyniesiony na hospodarski tron Wołoszczyzny.
Panowanie w Jassach zaczął od wycięcia w pień wszystkich wołoskich bojarów zaproszonych na ucztę koronacyjną. Oszczędził tylko ich synów, ślubujących mu, po kaźni, publicznie wierność, ze zwyczajowym padaniem na twarz, lizaniem butów i kopniakami. (Ostatni podobny masowy pogrom w Jassach, to „ręczne" zamordowanie w 1941 r. ponad 1.500 mołdawskich Żydów przez Rumunów – dawnych Wołoszan.) W 1448 r. wymordował sześciuset kupców Saskich prowadzących handel w Siedmiogrodzie, którzy niezbyt śpiesznie chcieli mu oddać swoje złoto. W Braszowie na rynku wbił ich na pale. Po bojarach i kupcach już nikt znaczny do łupienia i mordowania nie został. Wlad Palownik zaczął więc mordować i represjonować wszystkich poddanych – analogie z szaleństwem Iwan Groźnego, czy Józefa Stalina są wręcz oczywiste. Jako Dracula wsławił się wymyśleniem i budową „krajalnicy" do szatkowania ludzi, oraz jedynym w historii wyczynem wpicia na pal napotkanego mnicha wraz z osiołkiem, na którym ówże podróżował.
Tracimy rachubę ofiar, a wbijanie na pal i ucztowanie (dosłownie!) wśród drgających jeszcze ciał stało się ulubiona rozrywką Wlada Palownika Draculi. Nawet okrutni, acz pragmatyczni Turcy, byli wstrząśnięci, gdy rozbita armia Mahometa II wycofywała się za Dunaj i przyszło jej przejeżdżać przez celowo postawiony „las" ponad 20.000 pali, na które z rozkazu Tapeşa nabito 20.000 jeńców tureckich i Bogu ducha winnych tubylców. Lipcowy skwar uczynił tę drogę niezapomnianą dla dygnitarzy sułtana, oglądających wśród rojów much i stad wron ciała tureckich bejów i paszów, nabite na wysokie pale, z Homzą-paszą , w turbanie przybitym trzema gwoździami do czoła, na najwyższym ozdobnym palu.
Wlad Palownik, syn Włada Draculi był, jak to zwykle w rodzinnych opowieściach bywa, bratem złym, brzydkim i złośliwym, za to jego młodszy brat Radu – pięknym i dobrym.
Sułtan przewidując wszystkie przyszłe krętactwa i zdrady Wlada Palownika, zatrzymał Radka Pięknego jako zakładnika. Mahomet II Zdobywca 1430–1481, a panujący (z przerwą) od roku 1444, był politykiem przebiegły i dalekowzrocznym, skutecznie bezwzględnym – chciał mieć kartę przetargową, gwarantującą możliwość ingerencji w losy Wołoszczyzny.
Książę Radu jako długoletni zakładnik dorastał w serajach Stambułu. Po matce, jednej z licznych uprowadzonych przez Wlada Diabła naddunajskich piękności, odziedziczył ponoć niezwykłą urodę. Grecki skryba Chalkokondyles opisał go jako chłopca wysokiego, szczupłego, o białej skórze, słabym zaroście, wyrazistych żółtych oczach i złocistych włosach. Taki słowiański typ urody musiał wywoływać zadziwienie południowców. W Sadzawce Błękitnej pałacu Topkapi zwrócił na niego uwagę sam sułtan Mahomet II i przy sposobności, w trakcie porannego pływania usiłował Radka „zniewolić". Przerażony chłopak wyrwał się z objęć sułtana, wybiegł po schodkach z wody i wyszarpnąwszy z leżących opodal szat krótki miecz, ciął nim goniącego go sułtana. Był to czyn niewiarygodny i przerażający. Podniesienie ręki, i w dodatku przelanie krwi, najwyższego panującego, skutkowało natychmiastową śmiercią, lub torturami i publiczna egzekucją.
Rana okazała się niegroźna i powierzchowna, Mahomet II odbił bowiem miecz „płazem" ręki, ale krew widowiskowo zalała posadzki i zabarwiła wodę w basenie. W ogólnym rwetesie ratowania sułtana, wrzaskach służby, wpadających na siebie strażnikach i krewnych sułtana (bo pewnie połowa nadbiegającego tłumu miała nadzieję, że Mahomet II umiera), Radu uciekł do ogrodów i schronił się na wysokiej palmie. Sułtan opanował sytuację, przemówił do dworskiego zbiegowiska, które w swoim zachowaniu niczym się nie różniło od zwykłej bałkańskiej „raji"- motłochu w amoku, i miast pozwolić odnieść się do swoich komnat i czekać na przyniesienie odciętej głowy zuchwalca, kazał zanieść się pod palmę, na której siedział osaczony Radu. Sułtan odprawił łuczników oczekujących na rozkaz wykonania egzekucji, przegnał ciekawskich dygnitarzy, groźbami i obietnicami skłonił po kilku kwadransach (tracąc cierpliwość) przerażonego Radu do zejścia na ziemię. Tu sułtan własnoręcznie obił „niegodziwca", aż „do zasapania się i zmęczenia". Ta tragikomedia dała początek jednemu z najgorętszych i najdłuższych romansów sułtana, i jego geopolitycznych konsekwencji.
Mahomet II poza licznym haremem żon i nałożnic, miewał też czasami schadzki z janczarami, o których niezwykle dbał, zaskarbiając sobie autentyczną wierność swojej gwardii. Korpus janczarów przetrwał aż do 1826 r. zachowując swój elitarny charakter, niepisane kodeksy i obyczaje. Wielokrotnie podnosił bunty, obalał wielkich wezyrów i sułtanów, a zwyczajowym sygnałem do zamachu stanu było przewrócenie do góry nogami kotłów z zupą. Stąd być może powstało określenie – „kocioł bałkański"?
Mahomet II Zdobywca, czczony w Turcji jako jeden z największych władców, nieźle w tym naddunajskim i bałkańskim kotle namieszał, i to tak skutecznie, że po 500 latach jego decyzje stale każą o nim pamiętać. Na przestrzeni zaledwie 40 lat w XX w. mieliśmy dwie krwawe wojny etniczne pomiędzy prawosławną Serbią, a katolicką Chorwacją z milionem ofiar. Wojnę Serbów z muzułmańskimi Bośniakami w latach 1992-1995 i z ludobójstwem w Srebrenicy, gdzie serbski gen. Ratko (!) Mladić – któremu gdy miał 3 lata Chorwaci zamordowali ojca – dokonał czystki etnicznej mordując 12 – 16 lipca 1995 r. ponad 8.000 muzułmańskich chłopców i mężczyzn. W proteście (ogólnym) specjalny wysłannik ONZ na Bałkany Tadeusz Mazowiecki podał się do dymisji (!), a wojska ONZ – batalion holenderski ochraniający Bośniaków, dowodzony przez płk Tona (Thomasa) Karremansa okrył się hańba i śmiesznością, pozwalając de facto na rzeź cywilów. Ludobójstwo to przypominało sceny z panowania Wlada Palownika i czystek Mahometa II. Na wstępie gen. Ratko Mladić zaprosił holenderskiego pułkownika i jego świtę na przyjęcie, gdzie zmusił zachodnich, postępowych Europejczyków do: publicznego picia z nim śliwowicy, obfotografowania się, częstowania papierosami, poklepywania po plecach, a następnie do śpiesznej ucieczki, pozostawienia sprzętu, prowiantu, broni, i wydania na śmierć tysięcy cywilów. Nie muszę tu wspominać, że batalion holenderski (około 200 ludzi) był sformowany wg „postępowych zasad" zalecanych przez Unię Europejską –(brakowało w nim tylko niepełnosprawnych kobiet). Taka „unijna postępowość" na polu walki kończy się tragicznie!
„Republika" Kosowa powstała w 2008 r. jest oddzielnym tematem spadku po politycznych kaprysach Mahometa II – a nadzorowanie „tego kaprysu" kosztuje polskiego podatnika kilka milionów zł. rocznie, i w dodatku 300 – 400 młodych Polek ląduje corocznie w burdelach tej „republiki" żyjącej z przemytu, dystrybucji narkotyków oraz amerykańskich i unijnych dotacji.
Kończąc pospiesznie wątek konsekwencji znajomości sułtana i Radu Pięknego, to mimo niestałości uczuć Mahometa II i jego kaprysów, afrodyzjak jego władzy działał skutecznie i Radu Piękny - młody nałogowy kobieciarz - na długie lata przywiązał się do sułtana, a i stary drapieżnik uczynił go oficjalnym faworytem. Władca spełniał jego zachcianki, razem podróżowali i wojowali na wszystkich granicach otomańskiego imperium, wielokrotnie w Albanii i dzisiejszym Kosowie. Po ponad dziesięciu latach Mahomet II rozstał się z Radu Pięknym (który zapewne do tego czasu stał się łysiejącym tłuściochem) w iście monarszym stylu – osadzając go na tronie hospodara Wołoszczyzny.
Radu Piękny panował w latach 1462-1473 i potem jeszcze trzykrotnie. Zamordowany został w 1475 r. w wyniku przebiegłego spisku swojego starszego brata Wlada Palownika, którego swego czasu nieroztropnie oszczędził. Braciszek Dracula osobiście wymyślił śmiertelną torturę „żywego szczupaka". Ryba ta ma tak skonstruowane szczęki, iż może swoją zdobycz jedynie połykać, nie przestając, aż do całkowitego jej pochłonięcia, co w wypadku jelit Radu Pięknego było nie możliwe. Inna wersja – „podręcznikowa", zatwierdzona w Rumunii przez Geniusza Karpat – Nicolae Ceauşesku, (który swoim oficjalnym i nieoficjalnym życiorysem więziennym (1933, 1934, 1936-39, 1940-1944) jak i dyktatorskim 1965-1989 (34 lata!) idealnie wpisuje się w historię Wołoszczyzny), brzmi bardziej prozaicznie – Radu Piękny umarł w Bukareszcie na syfilis.
Mahomet II Zdobywca zmarł w 1481 r. pozostawiając po sobie wielkie imperium osmańskie zagrażające Europie, Afryce i Azji, a Wlad Palownik został w 1476 r. wygnany z Wołoszczyzny przez Stefana Wielkiego, hospodara Mołdawii, wasala Jagiellonów.
- Remigiusz Włast-Matuszak
- "Akant" 2013, nr 9
Remigiusz Włast-Matuszak - Naddunajski kociołek
0
0