Wiersz, to jest opowieść
ale także szept, bez-słowie
Zguba, w samym środku znaczeń
odnajdywana, wciąż inaczej;
List, wysłany w nie-znane
wzór na korze, po-promienny, kamień
Próba, której się nie umie
w sobie, pośród obcych, w tłumie;
Studnia wysoka, bez nieba
zbędność, tajemna potrzeba
Wers pojedynczy, lub gęsty
od urodzaju i klęski
Przelot znikąd
na tej pustyni
jakież bogactwo nieobecności
T.K.
Kosmiczne zdania
to są wyrazy boskie;
każdy z nich niesie własną troskę
w ziemskie porównania
żużel gwiazd spada na lodowate
góry przelatujących planet;
których nowatorstwo przegrane
spala się w chłodnej poświacie
kto napisze niemożliwy poemat
pełen antylirycznych metafor;
one jedne zadziwić potrafią
sceptyczne oko polnego kamienia
a nawet zaludnić bezludny wers
na śnieżnej kartce ukradzionej przez powiew;
alpy naszych dni przekracza sekund mrowie
i następuje zmiana wyobrażeń i miejsc
Kosmiczne ścieżki
to są czarne korzenie lat świetlnych;
wywiedzione z popiołów lotnych etny
królowej ziemskich zmierzchów