natrafiłam na ciebie w gęstym lesie
zieleń naszych tęczówek zatraca się
zatraca tak samo żółtawą obrączką
a jednak
celujmy do siebie z czeluści źrenic
kiedy się odezwę czy będziesz musiał
mnie zabić tylu tutaj strzela a wszyscy
padają w rytm tępej muzyki a wszyscy
są do siebie podobni jak ich kołnierze
twoja źrenica robi się coraz czarniejsza
czy widzisz jeszcze zieleń w moim oku
kim jesteś chciałam cię tylko zapytać o
imię chciałam cię zapytać o kolor serca
nie mam ci za złe że nie pamiętasz odcieni
lekkości ale kiedy przypomnę ci jej zapach
czy będę mogła udawać motyla którego ty
zasuszysz w swoim niezbędniku żołnierza