(z serii Nadrealiści)
Co za zima, co to za zadyma
od 5 stycznia aż do wiosny trzyma
żaden kryzys aury się nie ima
bez odwilży kwartał już!
Nocna sanna, sanna poranna
przez całą dobę sanna nieustanna
takie sanie, panowie i panie
to nie każdy może mieć!
Co za zima, co to za zadyma
choć za oknem czarno, to w chałupie trzyma
aż się sąsiad z dołu trochę zżyma
gdy jak ekspres kulig gna!
Całą dobę sanna nieustanna
zawiany mikser, lodówa i wanna
na balkonie lodowcowy klin
bajobongo Halloween!
Śnieżnej manny ze ściany fontanna
tu walentynki, tam tonie marzanna
pierwszego maja prośmy Mikołaja
żeby wianki puścił nam!
Letnią porą mimo taranteli
diabli sannę biorą, impas w karuzeli
lecz gdy Strzelec w płot jesienią strzeli
na Barbary wirnik gna!
5 stycznia znów nieustanna
sanna-manna wieczorna-poranna
(nie daj Boże, żeby kwarantanna)
niech do grudnia śmigło gra!
13 01 2013