wśród średniowiecznych kamienic
pajęcza sieć kanałów
jak na pocztówkach z Wenecji
siedzę w maleńkiej łodzi
i śledzę z zapartym tchem
ten nastrojowy film
pochylone nad wodą drzewa
kołyszą długimi włosami
czasami łapią za rękę
pnące róże i bluszcze
oplatają kamienne brzegi
tworzą zmienne obrazy
odbite w wodzie
czasami jakieś okno
zamruga łobuzersko
w rysunku na fasadzie
zabłyśnie zalotny uśmiech
łódź płynie bez pośpiechu
przez stare śródmieście Brugii
zmęczona i trochę senna
a ja próbuję zatrzymać
całą magię tej chwili
żeby została we mnie
na zawsze