Paweł Kuszczyński na pewno ma swój język. Swój poetycki kod. Żeby go rozpoznać nie wystarczy przeczytać kilka wierszy, być może nawet kilka zbiorów. Trzeba czytać często i dużo aż przynajmniej zacznie się myśleć tym językiem. Wtedy nagle wszystko okaże się jasne i być może nawet czytelnik wpadnie w zachwyt. Bo olśnienie to zachwyt.
Autor Pory zdziwienia (ach, jakże celny to tytuł!) pisze o sprawach codziennych i jak każdy dobry poeta znajduje w nich wielkość. W wierszu Na wieży ciśnień maluje jakby w wymiarze 3D, a nawet i 4,5 D, bo sięga między słowa i w głąb sensów, panoramę Śremu. Wiosennego, słonecznego, popołudniowego. I kończy zachwytem. Nie tylko nad ta panoramą i nad sobą w tej panoramie: Dawno nie byłem tak wysoko (s. 68). Wysoko, ale także szeroko i głęboko.
Jest to poeta epikurejskiego spokoju i radości. We Władysławowie sprzyjają mu myśli i pogoda (s. 32), a w Zelowie widzi ludzi otwartych na siebie i zostaje zauważony (s. 45).
W omawianym tu tomie Pora słowa mamy obok poetyckich traktatów (tak, tak traktatów, bo P. Kuszczyński nie tylko opisuje ale i filozofuje) oraz słonecznych malunków, miniatury aforystyczne, coś jakby polskie haiku. Przytoczę choć jedną, niezwykłej urody (s. 69):
* * *
Spadający płatek śniegu –
chwila czystej bieli.
Przejmująca rzeczywistość –
modli się dziecko
Głównym jednak tematem tomu, lecz nie obsesją jakby mogło wydawać się z ilości, bo epikureizm nie znosi obsesji, jest przemijanie. Spokojne, pełne dobrej emocji wiersze o matce, po której została maszyna singera, haftowana tęsknotą za pięknem serwetka (s. 58).
(…) Tęsknota do niedojrzałości
naznaczonej pięknem,
do tej ciszy przepełnionej zachętą,
gdy los nie oddalał się od życia.
Oto bolesny jednak wiersz o dzieciństwie, które do ostatniej godziny nie przestanie kołysać mej duszy (s. 15).
Autor Spotkania pragnień potrafi przeskakiwać z tematu; od bożonarodzeniowej impresji (s. 66) do odsłonięcia pomnika Ignacego Jana Paderewskiego (s. 76-78).
Dobry to bowiem poeta. Doświadczony, pełny.
Paweł Kuszczyński, Pora słowa, Poznań 2018, Wydawnictwo Bonami, ss. 94.