A pamiętasz lazur morza
między horyzontami
podnóżem a sklepieniem
malując płótno
utrwaliłam w farbie owada
nieopatrznie
spryskując podłogę zabalsamowałam
sztuka unicestwia
bywa przypadkowa
oby przemijanie nie powtarzało przypadku
tworzenie nie powielało cudu
między jednym a drugim nawiasem
niewytłumaczalny
chaos
nie mam czasu doglądać Stworzenia
strzeż je Sam