„Teatr zamknięty” Michała Wrońskiego to w rzeczywistości powieść otwarta. Stanowi interesującą próbę przeniesienia do literatury z plastyki formuły konceptualizmu. Istotą jego jest zacieranie granic między sztuką a nie-sztuką. Osiąga się to poprzez metodę szkicu, ale też pomieszanie drobiazgowego hiper-realizmu, komunikatu i poezji.
Książka autora „Autobusu” korzysta z formy pamiętnika, lecz autor już we wstępie wskazuje na jego apokryficzny charakter. Po prostu dzięki tej formie pisarz nie musi borykać się z czasem powieściowym, konstruować go i rytmizować, lecz może skupić się na przeróżnych konceptach i ideach. Bo „Teatr zamknięty” jest miejscem prezentacji różnych filozofii, głównie wywodzących się z pionu egzystencjalistycznego i fenomenologicznego.
Jest to książka trudna, gdyż w zasadzie bez fabuły, ale za to z interesującymi obrazkami, choć niekiedy sztucznymi dialogami. Bohaterowie jej nie mają ściśle określonych sylwetek, lecz w zasadzie są mediami służącymi do wyartykułowania przeróżnych teorii i teoryjek.
Dzięki temu powieść można czytać od początku do końca i vice versa, ale też z każdego dowolnego miejsca. I w każdym czasie. Książka do pociągu i do łóżka. Na zapełnienie czasu. Czytadło. Mądre czytadło.
Michał Wroński, Teatr zamknięty, Wydawnictwo Eurex, Gliwice 1995, ss. 118.