Ciemną nocą
coś nie daje mi spać
to chyba moje myśli
gubią mnie
w labiryncie hipotez
zaglądając w lustro
zastanawiam się
czym jest twarz
bo przecież
ktoś odzyskał twarz
a drugi ją stracił
jeden powiedział coś
komuś w twarz
by potem śmiać się
komuś w twarz
niejeden żył bez twarzy
będąc jakby kopią
innej twarzy
ludzie rozmawiają ze sobą
twarzą w twarz
odsłaniają swe
prawdziwe oblicze
zaś jeszcze inni
zachowują twarz
udaje im się
wyjść z twarzą
twarz twarzą twarzy
z twarzą
bez twarzy
a później nastaje ranek
wkraczam w świat faktów
obserwuje otoczenie
widzę wielość twarzy