Coraz częściej
W środku zimowej nocy
Budzi mnie
Muzyka
Wtedy wybiegam z domu
Szukam grajka
Bezskutecznie jednak bo nieoczekiwanie
Zapada cisza
Niekiedy
Wracam aż z dalekiego przedmieścia
Lub z sitnickiej remizy
Gdzie grali wiejscy muzykanci
Najpiękniejsze walce
I tanga
Na harmonii
I skrzypkach
A na trąbce
Ciszę
Coraz częściej zimą
Właśnie ją
Słyszę