Wierząc, że „Akant” ma licznych czytelników w całym kraju, z entuzjazmem przyjęłam do wiadomości zamieszczoną na ostatniej stronie styczniowego numeru informację, iż „Grono Czytelników będzie co miesiąc wybierać jeden wiersz, który każdemu z nich najbardziej się podoba”.
Nie doczytawszy noty do końca, od razu wpadłam na pomysł, że uda mi się to połączyć z inną propozycją Redakcji: mianowicie z prośbą o nadsyłanie analiz wybranego wiersza do kolumny Jest taki wiersz. Samej jak dotąd wybierać mi się nie chciało, ale nie miałam wątpliwości, że przy ogromnej masie typujących wiersze czytelników z różnych środowisk i regionów, prędzej czy później musi trafić się ten jeden, który wskaże taki wiersz, że zechcę go natychmiast przytoczyć i zanalizować.
Dopiero po jakimś czasie uświadomiłam sobie, że jako „Grono Czytelników” podano w „Akancie” tylko pięć osób (!) (dwóch panów i trzy panie). Przestraszyłam się więc już na zapas, że poeci, których żadnych wierszy takie grono upodobać sobie nie zdoła, z czasem mogą się zniechęcić i wycofać, a wtedy nic ciekawego z poezji do czytania nie znajdę!
Zapewniam jednak, że dopóki niezauważeni ani razu przez „Grono” publikować zechcą, będę się interesowała WYŁĄCZNIE ich wierszami. Lepszy jeden czytelnik z sześciu, niż żaden z pięciu!