Polsko, wróć do swoich wartości
Dla Ignacego Jana Paderewskiego -
premier znaczył pierwszy obywatel
Najjaśniejszej Rzeczypospolitej,
oddany Ojczyźnie jak ludzkiemu życiu - oddech.
Prawdziwy Mąż Stanu
(jakże dziś odległa to godność),
nietrudno Go znaleźć wśród
największych światowych imion.
Bliski Mu ptak - Orzeł.
Tak tylko On potrafił przynosić nadzieję:
wystarczyło, że wysiadł z pociągu
w Poznaniu, w Obornikach Wielkopolskich
i otwierał narodowi oczekiwaną drogę
do własnej obecności,
poprzedzonej znojnym trwaniem.
Wskazywał by przestał żyć z obowiązku
(wyznaczonego przez pruskiego zaborcę),
wygrał życie w spełnieniu
najcenniejszych, bo własnych pragnień.
Mnóstwo pochodni w dłoniach poznaniaków
przyniosło oczekiwane światło
(zaborca rozkazał zgasić latarnie
na poznańskich ulicach).
Stała się jasność dla wolności.
Zachodnim dyplomatom uświadamiał, że Polacy -
od wieków mieszkańcy kraju poezji i wolności,
w którym dobrze ma się tolerancja,
nie tylko chcą chleba i pracy.
Cieszyło Go, że Bałtyk znów
woła polską falą, przywołuje rodaków
do rozmowy, podziwu dla dokonań.
Jego grze fortepianu zasłuchane niebo
stawało się posłuszne -
świat to zauważył.
Nikt nie woła napisał Mickiewicz,
dziś wykrzyczeć trzeba:
Nikt nie odpowiada!
Gubi się wiara,
złotego rogu już nie ma,
nieużyteczny Dekalog
jak drzwi z wyrwanymi zawiasami,
zniknął szacunek dla słowa.
Ignacy Jan uczył Polaków
słuchać ciszy w zamyśleniu,
siadać do wspólnego stołu
w czasie radości
i zrywać owoce pełni,
by Bóg - Honor - Ojczyzna
stały się jednią,
jak dusza i ciało.
6 maja 2015, dzień odsłonięcia pomnika Wielkiego Polaka w Poznaniu