Polsko, pokaż się, Polsko!
Zgrzyta i świt nie nadchodzi,
serwowana miska cywilizacji
pełna toksyn,
powódź swarów rozrywa
brzegi pojednania,
nie wiadomo komu zaufać,
narodowe przesłanie topią
partyjne interesy.
W granych farsach zaszczytem się staje
wykonywanie ról drugoplanowych.
Teraźniejszość skrzętnie zamazywana,
przyszłość oddana w obce ręce,
wyszydzana wiara do kąta zapędzona.
Godności dobrze sprzedać nie podobna.
Prezydent Raczyński na darmo wołał:
Nie zmarnujcie niepodległości!
Hipolicie, musimy znów zacząć od nowa -
niech nastąpi kres poszatkowanej historii.
Trzeba odsunąć gdańską szafę
i odnaleźć porzucone perły.
Pora otworzyć sklep żelazny,
w którym półki ugną produkty
reanimowanych fabryk.
Młodzi powrócą do siebie,
polskość odrodzi się w znoju i słowie,
zajaśnieje odczucie Ojczyzny,
zostaniesz płomieniem niesionym
przez entuzjazmu ogień.
Nauka poezji nie zaprzeczy ekonomii,
działacz, oddany jak woda pragnieniu,
przestanie być wyszydzany,
odwaga będzie szła w parze z rozwagą
jak miłość z oddaniem.
Spokojny oddech ziemi ukaże
srebro skiby.
Los z życiem pogodzony.
Polski czas nigdy nie odpocznie -
oddany pracy, refleksji i ciszy.
Milczeniem porozmawiają najbliżsi.
6 stycznia 2013 roku w 200. rocznicę urodzin Wielkiego Polaka