„Opustoszało życie w całej galaktyce
(mówią, że to przejściowe)
Osobiście zmagam się z własnymi niedorzecznościami”[i]
Ile niedorzeczności może być w poezji? Zapewne stają się one elementem wielu wierszy, gdy czytelnik spotyka się z przysłowiową ścianą i nie potrafi przyjąć całość ich przekazu. Książka poetycka Arkadiusza Aulicha „za siebie”, ukazana nakładem wydawnictwa FONT w 2023 roku, jest pełne krętych uliczek, ale nie ma w niej absurdów. Intrygujący, niejednoznaczny, tytuł oraz mocno skondensowane utwory stają się wizytówką całego zbioru, a poeta nie podaje instrukcji na jego odbiór
Wiersze Aulicha to obraz przedstawiający poglądy na samodzielne istnienie, jako główny punkt funkcjonowania człowieka. Nie jest łatwo stawić czoła temu, co przynoszą kolejne dni. Podmiot, będący trochę niczym Konrad, zaznacza swoją siłę, która może zmieniać świat. To on staje po drugiej stronie szachownicy i ma w sobie odwagę, by rozegrać partię z Bogiem, zaznaczając:
„Zostałem rzucony na szafot
literackiej perspektywy”[ii].
Ukazana odwaga, stojąc twarzą w twarz z własnymi słabościami, lękami, dokonuje czegoś więcej. Nie godzi się na porażki, gdy „Coś wpełzło / spoczęło / na skraju rozsądku”[iii]. Ta gotowość do walki o własne istnienie przywołuje wspomnienia i pokazuje, że wyciąganie ich na wierzch może być atrybutem i siłą, która „Przewertowała to co przeszłe i to co przyszłe / i wystroiła się w naszą nieświadomość”[iv]. Człowiek, nauczony doświadczeniem, powinien stać się odporniejszy i przygotowany do działania:
„Próbuję dostrzec coś ponad stan rzeczywisty
Robię głupie miny przed własnym „ja””[v]
lecz często pokornie przyjmuje wszystko, co los przynosi, a gdy „Czterej jeźdźcy rozrywają nas końmi / szczątki użyźniają pola Kartaginy”[vi].
Wspomniany wyżej cytat, to nie tylko włączenie metafory końca świata z Nowego Testamentu do wierszy. Psycholog John Gottman za jej pomocą pokazał czynniki będące sygnałami, że w relacjach z drugim człowiekiem dzieje się źle, z głównym ukierunkowaniem na relacje dwojga ludzi, a wspomniana Kartagina dodaje wyrazistości trudnościom w tych relacjach oraz staje się symbolem tego, co może z nich pozostać, czemu autor dał wyraz, pozwalając na słowa podmiotu:
W ostatniej godzinie nastał wybuch świtu
Popełniłem wtedy akt kapitulacji”[vii]
Zbiór Aulicha, składający się z dwóch części, stara się zwizualizować relacje, które przeszły wiele etapów, ale zapisały w pamięci również przyjemne doznania. Podmiot nie popada w rozpacz, bo „Na spierzchniętej pustyni / odkrywamy wieczną oazę”[viii]. Cytując Stachurę:
„Idź dalej
Idź dalej niezłomnie, a mnie zostaw sny,
Nic nie jest stracone, skończone też nie
Gdy droga przed tobą, a sam jesteś w tle”[ix]
można powiedzieć, że Aulich nakazuje wykonanie kolejnego kroku, by napawać się „naturalnym / stanem własnego istnienia”[x]. Ważne, by dostrzec w utworach, wykorzystanie i przywoływania poglądów i poezji innych. Nie zabraknie tutaj Wojaczka, Bursy, zacytowanego wyżej Stachury i odważę się powiedzieć, że Poświatowskiej również, bo „za siebie” to także wędrówka odkrywająca emocjonalną część ludzkiej natury. Zdradza to zamiłowanie Aulicha do powiązania z poetami mającymi własne ideały. W ten sposób autor trochę gra z odbiorcą, droczy się z nim, a jednocześnie pozwala mu na indywidualne interpretacje i wnioski. Zapewne podmiot mógłby stoczyć niejedną dyskusję, prowadzącą czytelnika do samopoznania i zrozumienia własnej tożsamości:
„Gdzieś na ostępach ziemi niczyjej
zajrzeliśmy pod kamień”[xi],
pozwalającej na pokonanie dalszej drogi, niekoniecznie zgodnie z panującymi przekonaniami:
„Cyrograf
w garści duszy
duszę
z wyniosłością”[xii].
Podmiot pokazuje, że możliwości zawsze istnieją:
„Ukryty przed wzrokiem
naiwnie wypowiadanych słów
tworzyłem własną religię
ze szczątków upadłego Boga”[xiii].
a umiejętność połączenia wielu aspektów życia, czyni z tych wierszy wskazówki, gdyż bogate w przesłania, nie tylko literackie, nie zatrzymują się w miejscu, nie poprzestają na przekazie informacyjnym, a starają się wnieść coś wartościowego. Podmiot zaznacza:
„ Uwięziony w upokarzającym uniformie
prowadziłem monolog wewnętrzny”[xiv]
dając czas na analizowanie, czas na zastanowienie.
Ciekawe u Arkadiusza Aulicha jest wykorzystywanie w wierszach przykładów, które najszybciej trafiają. To relacje damsko-męskie. Pisząc o pożądaniu, podnieceniu, pragnieniach i ich spełnianiu:
„Jej sukienka zwiewnie prezentowała
moje najskrytsze pragnienia
jednym szarmanckim gestem
wdarłem się do jej tajemniczej komnaty”[xv]
w dobitny sposób tworzy obraz tego, co ma w sobie ogromną siłę mogącą wessać wszystko inne wokół. Rodzi się pytanie, czy to rzeczywiście tylko obraz relacji kobiety z mężczyzną? A może to aulichowska satyra dająca sobie upust:
„Choć prawdę mówiąc
mógłbym ten wóz ciągnąc
bez końca
Ale koni żal
a trzoda chlewna
(której u nas pod dostatkiem)
strasznie leniwa”[xvi]
w igraniu z czytelnikiem, który nie lubi słuchania, raczej woli uznać, że sam coś odkrył, coś zauważył. Jeżeli nie można bezpośrednio, należy wykorzystać wszelkie metody, by dotrzeć do odpowiedniej grupy odbiorców. Końcowym nawiązanie do „Siekierezady” Arkadiusz Aulich pokazał, że można uciec od świata, ale świat pozostaje w człowieku i staje się przestrzenią niekoniecznie przyjazną, bo to droga życia, którą każdy musi przejść.
„Jeszcze jedną ma pan do oddania
Tak wiem
- „Siekierezadę”
ale autor tej książki
wyszedł z domu
i nie wiem kiedy wróci”[xvii],
Siekierezada, rozumiana jako wewnętrzna walka z samym sobą, to dokonywanie wyborów. Aulich do takiego obrazu dążył przez wszystkie strony książki, ukazując dwie osobowości człowieka, tę poddaną i tę walczącą, które dopiero dostrzegane równocześnie mogą dać prawdziwy jego obraz
Jeszcze jedna rzecz jest intrygująca w tej książce poetyckiej, mianowicie pytanie, czy podmiot wierszy jest pozorantem, na ile został stworzony w tym właśnie celu? Arkadiusz Aulich to świadomy poeta, nie można więc pozwolić sobie, na stwierdzenie, że taka postawa po prostu wyszła przypadkiem. Podmiot – pozorant wspaniale odegrał rolę symulanta zagubionego w chaosie życia, by odbiorca drążył temat, szukał, ale przede wszystkim chciał wejść w te wiersze, by odkrywać coraz głębiej ukryte przesłania. Ważne jest, by nie patrzeć na tę postawę podmiotu przez pryzmat negatywnego odbioru, bo wykreowana została ona dla czytelnika, z którego Aulich zapewne traktuje poważnie i nie kpi z niego, nawet jeśli występuje wspomniana gra.
Książka Arkadiusza Aulicha zapewne spotka się z rożnym odbiorem, gdyż wykreowany w wierszach obraz jest wielopłaszczyznowy. Jest jednak przekazem w słusznej sprawie. Ukazuje szeroki wachlarz umiejętności samego poety, dzięki którym nie pozostawia czytelnika samemu sobie. Do jej czytania należy podejść z rozwagą, skupieniem i zaangażowaniem, by nie trzeba było powtórzyć za poetą:
„No wiesz
kobiety lubią wzdychać
tak dla męskiej przyjemności”[xviii],
zostawiając ogromne niedopowiedzenie.
Arkadiusz Aulich, za siebie (FONT, Poznań 2023, s. 52)
[i] A.Aulich, za siebie (FONT, Poznań 2023, s. 52), s. 48
[ii] Tamże, s. 8
[iii] Tamże, s. 16
[iv] Tamże, s. 9
[v] Tamże, s. 48
[vi] Tamże, s. 15
[vii] Tamże, s. 46
[viii] Tamże, s. 15
[ix] E. Stachura, Idź dalej
[x] A.Aulich, … s. 19
[xi] Tamże, s. 23
[xii] Tamże, s. 21
[xiii] Tamże, s. 33
[xiv] Tamże, s. 46
[xv] Tamże, s. 29
[xvi] Tamże, s. 37
[xvii] Tamże, s. 49
[xviii] Tamże, s. 34