Strona 2 z 2
Chleba, igrzysk
Mój kierownik wykrzykuje na zgromadzonych,
Łzy płyną w chusteczki.
Myślę o wieczornym meczu.
Chleba, igrzysk i milknę.
Przy ulicy Republikańskiej, mężczyzna
W białym garniturze bije czarne dziecko.
Myślę o wieczornym meczu.
Chleba, igrzysk i milknę.
W telewizji, Północ głodzi Południe.
Dzieci płaczą z rozpaczy.
Myślę o wieczornym meczu.
Chleba, igrzysk i milknę.
Wychodzę z piekarni z pieczywem w ręce,
Kobieta błaga o kroplę wody.
Myślę o wieczornym meczu.
Chleba, igrzysk i milknę.
Przysypiam i śnię, że przebudzają się
Wulkany i spluwają goryczą.
Nie będzie dzisiejszego meczu.
Otwieram oczy i krzyczę.
Z francuskiego przełożyła Agnieszka Malinowska