nie wie że jutro to odległa ziemia
i nie kurort hotel z widokiem na morze
ale dzika bezkresna pełna piasku przestrzeń
gdzie każde ziarnko karłem jest kamienia
nic ją nie obchodzi że plami sumienia
źle zakochana – na kilka uniesień –
tonie w pożądaniu i nic się nie zmienia
o podła przewrotna zatracona w bezsensie
na jedną miłość co trzeszczy w przegubach
na noc zapomnienia otrzeźwienia ranek
tylko tyle zdołała ukraść i on tyle jej ukradł
nie zostanie kochanką on też nie kochanek
- Jan Stanisław Smalewski
- "Akant" 2011, nr 12
Jan Stanisław Smalewski -Źle zakochani
0
0