już od tylu lat jestem cichym świadkiem
historii jej ciała
nazywa się to przemijaniem
lub owocowaniem
ona jeszcze się broni –
coraz niechętniej się obnaża
i coraz cieplej się uśmiecha
jakby słońce rzeczywiście było w stanie
wypalić gnijące blizny nocy
na ciele ludzkiego czasu
a jednak w jej miłosnym makijażu spojrzenia i słowa
także ciągle drżeniu
bo wszystko co kobieta czyni
czyni dla miłości
nie ma rozpaczy
od chwili przymierza
a było to przymierze na miarę Boga i Mojżesza
(Bóg wtedy wszedł piorunem między dwie połówki zwierza)
ona ma dom swojego imienia na moich wargach
i swoją wieczność
w moim pragnieniu
- Stefan Pastuszewski
- "Akant" 2011, nr 9
Stefan Pastuszewski - Historia pewnego przymierza
0
0