Z punktu
te linie przecinają się jak pion i poziom
nie trzeba na to cudu czy rzadkiego trafu
ta twoja – prostopadle ponad kres się wznosząc
i jego równoległa z encefalografu
te linie przecinają na wskroś światłocienie
lecz nie wiesz gdzie jest jedna, gdzie druga domena
jak wiertło obrotowe drążące przestrzenie
a nie jak karuzela wiruje twa scena
te skrzyżowania nie są płaskie, lecz spiętrzone
kłęby dróg kołujących po wertepach er
z punktu swego wchłaniając którąkolwiek stronę
dostrzegasz liczb komety z warkoczami zer
więc panie humanisto liczący na palcach
czas, w swojej szklance wody dumnych rejsów nie rób
tylko płyń tam, gdzie mimo rys i burt rozdarcia
nie zdoła ci zatonąć Titanic z papieru!
2-4 IX 2012