WOJCIECH MANN i KRZYSZTOF MATERNA to satyryczny duet niemający sobie równych. Zaskakują pomysłami, tworząc niezapomniane programy, m.in. MdM, M kwadrat, Za chwilę dalszy ciąg programu. Ostatnio reprezentują też ożywczy nurt w reklamach telewizyjnych. Książka Podróże małe i duże umacnia ich pozycję w ścisłej czołówce naszych satyryków.
Książkę czyta się wesoło, bo co kilka chwil czytelnik musi śmiać się z opisywanych przygód dwóch globtroterów. Dwaj obieżyświaty swoje podróże traktują z przymrużeniem oka... Jedynie podróż na wschód, do Lwowa, gdzie stoi dom dziadka Wojciecha Manna, nie budzi wesołości, gdyż lwowska nostalgia jest po prostu smutna, po ludzku... ale – nie można być prawdziwym podróżnikiem – światowcem, jeżdżąc jedynie na zachód, południe i północ. Prawdziwy światowiec – twierdzi Mann – nie omija wschodu. Więc nie minął. Mimo bólu.
Nie uwiodły Manna i Materny uroki miast basenu Morza Śródziemnego. Zdobyli materiał dziennikarski, którzy zamknęli w swej niezwykłej książce podróżniczej.
Kończą ją bardzo efektownie, wyznając, dlaczego zostali pisarzami: Ja, Wojciech Mann, piszę te słowa po to, żeby kolejne pokolenia Mannów, jakie zamierzam po sobie zostawić, wiedziały, że nie byłem jakimś tak zwykłym pętakiem, który nawet głupiej książki nie potrafi napisać. Nie wypadłem sroce spod ogona i dlatego postanowiłem zostać pisarzem.
Natomiast wyznaje: Powiem tylko, że jestem bardzo dobrym pisarzem, tak dobrym, że nie umiem pisać na maszynie, ani nawet włączyć komputera. W ten sposób przybliżam się do ideału pisarskiego operującego autentycznym rękopisem, jak na przykład Kraszewski.
I jeszcze dobry sposób pomagający przy pisaniu książki: Kupiliśmy litr wódki – to przecież nie jest cienka książka – i po dwóch godzinach pisaliśmy już bardzo szybko. Raz pisał jeden, raz drugi.
Dowody na to, że obaj posiadają wystarczające kwalifikacje, aby wykonywać zawód pisarski, kończą prośbą, aby ktoś przypomniał zakończenie wiersza:
Ojciec z synem, będąc sami,
Uradzili stawiać młyn...
Proszę o nadesłanie. Nawet gdyby nie było wcale śmiesznie.
W. Mann, K. Materna: Podróże małe i duże czyli jak zostaliśmy światowcami, Wydawnictwo ZNAK, Kraków 2011, ss. 255