Archiwum

Emil Biela O Meksyku z zachwytem, o Trockim bez zachwytu

0 Dislike0
Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

JAN GAĆ jest autorem m.in. takich książek: W poszukiwaniu Majów (1992), Majowie (2003), Raj utracony (2006), W ojczyźnie Majów (2007). Wiele podróżuje, fotografuje, filmuje, jest autorytetem w sprawach kultury i cywilizacji w czasach prekolumbijskich. Ostatnio swoją wiedzą popisał się, publikując fascynującą książkę pt. Meksyk. Wartki tekst wzbogacony licznymi fotografiami ukazuje dzieje tego kraju po konkwiście. Na gruzach wielkich cywilizacji i kultur indiańskich, począwszy od XVI stulecia rodził się w Ameryce nowy wymiar państwa we wszystkich jego aspektach: etnicznym, kulturowym, językowym, religijnym, estetycznym. Powstała Nowa Hiszpania rządzona przez wicekrólów. W wyniku przenikania się wpływów europejskich, głównie iberyjskich, rodziła się jedyna w swoim rodzaju architektura i sztuka (rozszalały barok!) i specyficzna wrażliwość na piękno. Te właśnie zagadnienia są tematem kulturowych podróży autora po Meksyku. Jan Gać dzieli się z czytelnikami swoim podziwem i wprost zachwytem. Wzbogaca je głębszymi refleksjami, które wykraczają poza standardowe ramy reporterskiego opisu. Oto przykład takiej mądrej i trafnej refleksji: Nie potrafiłem wyzwolić się od natrętnej myśli, jak bardzo ludzie minionych wieków prześcignęli nas szczodrobliwością w dzieleniu się z innymi ze swych materialnych zasobów. Posiedli motywację, która w dzisiejszych czasach uległa głębokiej erozji, wręcz jest niezrozumiała. Motywacja ta wypływała z żywej wiary w wartości nadprzyrodzone i z wiary nieśmiertelność duszy. Troska o jej ostateczny los była powszechnym przekonaniem, a to uzewnętrzniało się na różne sposoby, także w dziele pozostawiania po sobie budowli sakralnych. I stąd w Meksyku są setki wspaniałych kościołów, które przetrwały reżim szalejącego komunizmu.
Ten ostatni przyhołubił w swoim czasie Trockiego (1879-1940) wyrzuconego ze Związku Radzieckiego. Jan Gać z kronikarskiego nawyku odwiedza dom Trockiego i przy okazji przypomina meksykański finał życia tego człowieka: Krótko po śmierci Lenina, uchodząc z Rosji przed agentami Stalina, którzy ścigali go po Europie z zadaniem wykonania wyroku śmierci, trafił w końcu (czyli Lew Dawidowicz Bronstein) do Norwegii. Stamtąd żydowski teoretyk rewolucji rosyjskiej bezpiecznie pokonał Atlantyk na pokładzie tankowca i znalazł się na ziemi meksykańskiej w styczniu 1937 roku. Z obawy o własne życie długo wahał się z zejściem na ląd w porcie Tampico, aż w końcu ujrzał oczekujących przyjaciół. W miejsce nieobecnego Diego Rivery, który zaprosił rewolucjonistę do Meksyku i wyjednał dlań azyl polityczny u prezydenta Lazaro Cardenasa, na nabrzeżu oczekiwała na uchodźcę Frida Kahlo. Założyciel IV Międzynarodówki był osobą szeroko już znaną w lewicowych kręgach Meksyku, podówczas bardzo mocno oczarowanych ideologią komunistyczną. Trocki czuł zagrożenie ze strony komunistycznych agentów ZSRR, infiltrujących meksykańską organizację. Bywało, że z obawy przed nimi całymi tygodniami nie wychodził ze swego domu, zamienionego na istną twierdzę chronioną przez uzbrojonych strażników na koszt państwa. Drugi zamach okazał się skuteczny. W sierpniowy poranek 1940 roku do pokoju Trockiego wkroczył agent GPU, Ramon Mercader, i pracującemu nad papierami rewolucjoniście zadał kilofem cios w głowę. Żona, Natali Sedowa, próbowała ratować męża, ten jednak zmarł w karetce pogotowia w drodze do szpitala. Po skremowaniu zwłok popioły Trockiego pochowano w przydomowym ogrodzie, stawiając na grobie kamienną płytę z sierpem i młotem. Licząc się z możliwością nagłej śmierci Lew Trocki, rosyjski Żyd z Ukrainy, spisał testament, w którym można przeczytać: „Przez 43 lata mojego świadomego życia pozostaję rewolucjonistą; z tego 42 lata walczę pod sztandarami marksizmu. Umrę jako proletariacki rewolucjonista, marksista i – konsekwentnie – nieprzejednany ateista. Moja wiara w komunistyczną przyszłość ludzkości nie jest mniej żarliwa, w rzeczy samej jest dziś jeszcze mocniejsza, aniżeli była w dniach mojej młodości. [...] Życie jest piękne. Oby przyszłe pokolenia oczyściły je ze wszelkiego zła, ucisku i gwałtu, i cieszyły się nim w pełni".
Testament tej treści sporządził Trocki w lutym 1940 roku, w sierpniu tegoż samego roku już nie żył. Wcześniej agenci GPU zamordowali we Francji po kolei dwóch jego synów. Nowa Encyklopedia Powszechna PWN sceptycznie pisze o Trockim. Można to sprawdzić...

Jan Gać: Meksyk, Wydawnictwo Bernardinum, Pelplin 2009, ss. 372

Wydawca: Towarzystwo Inicjatyw Kulturalnych - akant.org
We use cookies

Na naszej stronie internetowej używamy plików cookie. Niektóre z nich są niezbędne dla funkcjonowania strony, inne pomagają nam w ulepszaniu tej strony i doświadczeń użytkownika (Tracking Cookies). Możesz sam zdecydować, czy chcesz zezwolić na pliki cookie. Należy pamiętać, że w przypadku odrzucenia, nie wszystkie funkcje strony mogą być dostępne.