stoi
jak kapliczka nieszczęścia
bez wnuków
dzieci
pogubiły się w świecie
bez wesela
bez ślubu
tłumaczy sobie
że znalazły kwiat paproci
i dlatego
do drzwi cisza dzwoni
czeka
jak lipa na pszczoły
słonecznik na wróble
odrzuca nadzieję
na wieczność
skoro nawet tam
nie będzie z nimi
Prowincja
miasteczko
zawęża pole widzenia
jak zaawansowana jaskra
stanowi
pomniczek byłego zapachu
jest jak sklep z używaną odzieżą
na wagę wspomnień
najlepiej patrzeć na nie z góry
z rozczuleniem odliczać dachy
nie wpada się wtedy w żywopłoty
można też w starym albumie
odnajdywać coś niezwykłego
jak okazały gmach sądu
w sąsiedztwie pól
bo
gimnazjum zbudowano później
akcentując,
że osądzanie innych
jest mieszkańcom bliższe
niż wiedza