Drzewo
nie złorzeczy swym korzeniom, umiera od powietrza, światła i deszczu, od tego, co przychodzi z zewnątrz i zatrzymuje wahadło wewnętrznego zegara.
Człowiek nie godzi się
na swe człowieczeństwo.
Chciałby się odciąć od skazy Adama lub być
wyłącznie samą skazą — Czas
wolno zaciąga, skraca oddech niepokoju.
Sam z siebie
chcę być oswojony
przez boską,
pełną konarów widzenia
czystość drzewa