cóż ta kobieta z farbą na włosach
cóż ta kobieta z henną na brwiach
w księdze filozofii szuka
a rano o micie śródziemnomorskim
sen przegania
pocóż w myślach jak w książce i internecie
szpera
a potem miotłą wiersze zamiata do kąta
a jednak pomimo
że warkocz już dawno ścięty
i te odrosty
to w głowie jej
że po Edwardzie jest też Stachura Jerzy
cóż ta kobieta miast paletę
lub rylec wziąć do ręki
pociechy w filozofii znaleźć
próbuje
jaki jej sens istnienia jest
jak żyć komu ufać
tyle pytań niejasne odpowiedzi
nie cynicy
o stoicy
ci już jej bliżsi są
stulecia mijają
człowiek do Wszechświata zagląda
a sam samotny jak palec
haczką do słońca się nie przebije
gdy czarne chmury
odrostów na zawsze – nie zakryje
zmarszczek kremem – nie zaklei
może pogodzić się …..
że z czasem nie wygra
niech pociechą dla niej jest
że Ksantypą nie jest ani on Sokratesem
Wyróżnienie