Gabrysi nieprzewidywalnej
choć niezbyt religijna
kiedy Bóg się rodził w ziemskiej klitce
poznałaś Go
BEZ OGRANICZEŃ!
5 VIII 2013
Ikar 2013
Grzegorzowi – szerokiej drogi!
ten Ikar nie spadł chociaż tak sądzono
choć resztki skrzydeł wzięto do analiz
a pożegnania hojnie ubarwiono
kłamstwami bliskich co się przyznać bali
że nie raz wzgardził Ziemią im sądzoną
w piątkowy wieczór maja chlebek boży
żując, do snu się stado zwartym szykiem
wlokło. W czas taki skrzydeł konstruktorzy
fundują sobie ekstremalny weekend
wbrew sądom płazów samobójcą nie jest
Ikar współczesny (ani tamten z mitu)
z jawnym ryzykiem wiąże też nadzieję
(umiarkowaną) osiągnięcia świtu
to nie szaleniec, frustrat ni desperat
skaczący w ciemność po ulgę i ciszę
tylko podróżnik co się nie upiera
że zawsze będzie wracał tam, skąd wyszedł…
10 VI 2013
Spokój
Elce – „hrabiance"
z Elizejskich Pól
odchodząc powiedziałaś
że będzie cię można
zawsze spotkać w Paryżu
miasto to na krótko
było tobie oazą
a poza nim chaos
żadna twa droga nie wiodła do Rzymu
mimo to
choć umiałaś spokój niejednemu
zakłócić
niech ten Jeden
da ci go
bez recept
5 VIII 2013
Dziewięć
Panu co miał na imię
chyba Aleksander
na placu przy kościele
dziewięć niskich schodków
gdy sąsiad niewidomy
ze mną tam przechodził
zawsze mówił z uśmiechem
– Wszystkie schodki znam:
przy wyjściu z domu cztery
za zakrętem sześć
tutaj dziewięć, a potem
już tylko równina
mówił też że ma ponad 80 lat
a zbiegał po tych schodkach
żwawiej niż ja w szkole
co rusz wisi nekrolog jakiegoś sąsiada
w cieniu klatki schodowej
może ich i znam
lecz bez imion i nazwisk
musiał którymś z nich być ten pan
bo przy schodkach nikt już nie żartował
że najłatwiej się potknąć
na zbyt prostej drodze
teraz gdy tam przechodzę
gdzieś w pobliżu czeka
by wskazać dziewięć!
w zbiorze nieskończonych liczb
4 VIII 2013
Cykl: Zmarłym – ukłon z fortecy
Niepokojąca
Rodzicom TAM
do przywołania zmarłych w myśl wróżbitów szkoły
OGIEŃ i WODA – główne dwa żywioły
kształt każdej rzeczy
mogą rzeźbić z cieni
opary cieczy
nad plazmą płomieni
wiem że nie mają mocy
ogień i woda kłamie
bo
zawsze gdy świat mi się uda
rozcieńczyć
lub w popiół rozetrzeć
Jej szare oczy
grudkami ZIEMI wilgotnej
patrzą na mnie
Jego cichy niepokój
to lekko zmarszczone POWIETRZE
2 VIII 2013
W skromności swej…
moim dwóm Mistrzom
– po mistrzowsku
obaj to ateiści
co się dziwowali
że materia stworzyła talent takiej skali
choć już wiecie, kto stworzył
i tak wielkie dzięki
żeście Mu do stworzenia
przyłożyli ręki!
5 VIII 2013