czy śmierć to jest taki sen
gdy się nic nie śni?
czy wręcz przeciwnie
dzieją się rzeczy tak jak na ziemi
a w perspektywie innej?
wtedy by musiał być Bóg
który skąpi nam wiedzy o tym
nad ranem kiedy nagle przebudzeni
z twarzą szczęśliwego anioła…
lub krzykiem
i trudno pozbierać nam fakty
a potworności były z piekła rodem
jeżeli chce nam coś przekazać
to wymykamy się jego kontroli
budząc się
jakby ten świat bez niego
mógł to rozwiązać
a władza jego była tylko w niebie
czy śmierć to jest taki sen
gdy się nic nie śni