Strona 2 z 2
Kalendarz
Śmierć zagląda mi
zza karku
Kalendarz traci dni
znikają jako dobre uczynki
grzesznika
Dojrzał kolejny rok
zbieramy igliwie z dywanu
kłuje
palącym światłem
w dłoń
Nie każdy jest (na razie) zaproszony
Na swój dzwonek
muszę poczekać
Śmierć myje okna
wypisuje faktury
grozi palcem
i uśmiecha się
Ze słowackiego przełożyła
Maria Pelinko