*
rozbiegły się marzenia
wysoko po księżyce…
po szczęście
na ziemię wróciły
ślady
po których idę
do Ciebie
*
nieśmiało
wychodzę nocą
na wiatr rozwianych włosów
kiedy je splatasz
ufnie wracam
…i znów
ślady dłoni kołyszą
nadmiarem
*
nie udaję... idę
biegnę pochylona
nad śladami
kwiaty zostawiam w dłoniach
…i kamienie
niechcący wrzucone w serca
*
wypalone miejsca
nie mogą zapomnieć
sponiewieranych
uziemionych
przedwcześnie
zamysłów
które czas pokrył trawą
mokrych ścięć
*
moja droga po śladach
idzie za mną
znaczona odciskami
niepoliczonych zgłębień
przede mną
tajemnica mety
za którą czas
niepoliczony