coraz częściej to ja jestem pisany swoimi wierszami. nie
pytają mnie o zgodę. wydzierają mi komputer i bawią się
słowami. czasem wysyłają się do moich znajomych
podszywając za mnie. innym razem
lądują w pocztach redakcyjnych by następnie przeglądać się
w stronicach pism literackich. w nocy budzi mnie
ich chichot gdy przychodzi im ochota
po raz kolejny zadrwić ze mnie. kiedy indziej
opowiadają mi do znudzenia swoje dzieciństwo i zapomniane
miłości. moje wiersze piszą mnie
swoimi oczyma. coraz częściej.